co do korbowodu to mialem troche do czynienie i chyba jestem na czasie z proba naprawiania :P korba najtansza proxa za 800zł innej nie znajdziesz chyba ze sobie sprowadzisz. Swojego czasu byl wal na allegro za 170 zł i nie wiem czy jeszcze jest ale koles pisal ze ma cos okolo 30 tys km przejechane. Jezeli go kupisz najpierw daj komus do sprawdzenia to przynajmniej sie dowiesz czy jeszcze jest cos wart. Ja u siebie za sprawdzenie dalem 80zł ale koles rozbieral wal wszystko mierzyl i skladal na nowo.
SiMarco [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-16, 09:11
kmaj napisał/a:
Przegrzanie w korku na mieście.
To jest możliwe? Wolne obroty, pyrkanie bez obciążenia i przegrzanie? To by była gruba wada konstrukcyjna. Wątpię w tę wersję ale może mnie oświecicie?
Wyszukałem kilka firm zajmujących się regeneracją wałów i korbowodów. Korzystał ktoś z podobnych usług?
Koszt regeneracji to połowa ceny nowego.
sciema [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-16, 16:58
Również dokładam się do tego, że to bajka z tym przegrzaniem w korku, ten silnik jest tak skonstruowany, że musiał by tam stać z zacięta manetką na max. przez kilka cykli świateł, inaczej 80% osób na forum miała by sfajczone silniczki. Pewnie zbrakło oliwy, bo lubił już łyknąć, a wtedy to moment i po ptakach.
Dziś miałem okazje dzięki slawi2006 (serdeczne dzięki ) pooglądać części po przegrzaniu.
Stan elementów rozrządu, tłoka, korbowodu opłakany i tylko nadają się do wymiany. Obawiam się że w tym moto będzie podobnie, a koszty remontu w cenie sprawnego silnika albo i drożej
Jaki jest wymiar pod sworzeń w główce korbowodu, a i z jakiego materiału jest wykonana tuleja ślizgowa?
slawi2006 [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-16, 21:28
hej kmaj i co wymyśliłeś? hehe tak jak ci mówiełm , kto możę przegrzać dominatora w korakch , albo jakis dziadek co na całej długości wisłostrady stoi za samochodami albo gość który miał w szarej d... sprawdzać stan oleju w silniku :) p.s podpowiadam to drugie :)
Trzymajcie kciuki żeby to była jakaś brzęcząca blaszka a nie zajechany silnik.
A tak serio to mam nadzieje pozaglądać do niego i na podstawie krzywek stwierdzić stan w jakim jest silnik.
SiMarco [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-16, 21:42
Brak oleju to jedna, a ostre katowanie w terenie zalepionego błotem silnika to druga sprawdzona metoda na zarżnięcie chłodzonego powietrzem singla.
Jeśli to drugie to w dupę dostawała też skrzynia, sprzęgło... remont może oznaczać zbudowanie tego silnika od nowa.
IMO po pierwsze trzeba go rozebrać do ostatniej śrubki i obejrzeć każdy element (to akurat kosztuje tylko czas) i wtedy podjąć decyzję - remont czy kompletna używka.
Wiek: 104 Dołączył: 30 Sty 2011 Posty: 2522 Skąd: z Polski
Wysłany: 2012-04-17, 17:38
SiMarco napisał/a:
ostre katowanie w terenie zalepionego błotem silnika to druga sprawdzona metoda na zarżnięcie chłodzonego powietrzem singla.
Jeśli to drugie to w dupę dostawała też skrzynia, sprzęgło...
ciekawe
u mnie skrzynia i sprzęgło wygląda bardzo dobrze
widziałem je miesiąc temu
kmaj wymiar sworznia i otworu główki jest w serwisówce ,nie pamiętam
w główce korby nie ma tuleji demontowalnej,coś jakby miedziowana była
SiMarco [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-17, 18:24
Raviking napisał/a:
u mnie skrzynia i sprzęgło wygląda bardzo dobrze
To się ciesz
To znaczy pewnie, że nie katowałeś sprzęta w terenie tylko po prostu nim w terenie je 1/4 dziłeś
Z mojego off-roadowego doświadczenia wynika, że największy wpływ na kondycję żelaza ma jego kierownik
Dzięki za fotke Raviking.
Wczytywałem się w metody regeneracji wałów, korbowodów, tulejowania, wałków rozrządu.
Nic nie ma o tym jak takie zabiegi sprawdzają się w jednocylindrowych tej pojemności. Ale ceny po regeneracji o połowę taniej niż np. wałek rozrządu http://www.swiatek.com.pl...-motocykle.html . Inaczej z tulejowaniem bo za taka przyjemność trzeba wyłożyć około 600zł a nominalny (używany) cylinder około 150zł.
Byłem dziś oglądać tą czerwona bestyje z przegrzanym silnikiem.
Moto prezentuje się naprawdę okazale. Nie dopatrzyłem się poważnych usterek na elementach innych niż silnik.
Historia: Moto było w korku -> zagrzało się porządnie i właściciel zgasił go na poboczu -> pó 1/4 niej zapalił ale silnik już stukał.
Według niego jak wyłączył gorący silnik olej się nadpalił na gorących elementach i jak go odpalił to pompa nie zadziałała. Próbował naprawiać ale za duże koszty. Ot i cała historia.
Odkręciłem dekielek/kopułkę nad zaworem i krzywki miały po 5mm luzu zaworowego - czyli wałek rozrządu do wy******a. A jak to to zapewne reszta też do wymiany...bo chyba raczej nie możliwe żeby sam rozrząd poleciał?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum