Wysłany: 2020-02-05, 14:17 Silnik gaśnie przy mocnym hamowaniu
Cześć, od jakiegoś czasu mój motocykl SLR 650 przy mocniejszym hamowaniu gaśnie, co jest dość uciążliwe i szukam przyczyny.
Z elektryką raczej wszysko jest ok, hamowanie na postoju, albo delikatne hamowanie nie powoduje tego problemu. Moto gaśnie kiedy wcisnę sprzęło i mocno zacznę hamować a im dłużej trwa hamowanie tym większa szansa że zgaśnie.
Na początku myślałem, że to przez za długi amortyzator z tyłu który powoduje znaczne podwyższenie tyłu morocykla, ale założyłem oryginalny i problem dalej występuje, chociaż zaczął być mniej dokuczliwy.
Zmniejszenie ilości paliwa śrubą mieszanki załagadza ten problem, jednak go nie rozwiązuje do końca.
Podejrzewam że winny jest gaźnik, był on niedawno czyszczony w serwisie w myjce, ale problem pozostał.
Co może być nie tak, że moto gaśnie przy mocnym hamowaniu i pochylenie motocykla do przodu wpływa na takie zachowanie?
Już raz próbowałem wyczyścić samodzielnie, chociaż bez wykręcania dysz i poprawiło to osiągi. Później po czyszczeniu w serwisie jeszcze lepsze osiągi były i responsywność na gaz uległa poprawie i zaczął być bardziej regulowalny. Niestety dalej pozostał ten problem z hamowaniem. Tak jakby albo silnik zalewał się przy mocnym hamowaniu albo coś. Tak myslę, bo przy okazji tego problemu wzrosło też spalanie.
Nie pamiętam czy sprawzdałem z wbitym N , muszę to sprawdzić. Raczej tylko na wciśnietym sprzęgle na biegu hamowałem.
Wiek: 54 Dołączył: 24 Lut 2014 Posty: 612 Skąd: Stąd
Wysłany: 2020-02-06, 13:36
No właśnie, pierwsze co bym zrobił zanim bym wyciągnął gaźnik, to bym zobaczył czy podczas mocnego hamowania na luzie bez sprzęgła jest taki sam objaw. A czy podczas normalnego hamowania (jak się nie zagapisz na czerwone to wszystko jest w porządku?) Rozumiem, że silnik pracuje po prawnie? Przyspiesza, wkręca się na obroty, nie dławi się. Kurczak, nie wiem dlaczego, ale ja podświadomie bym obstawiał sprzęgło, gdybym miał taki objaw w dominatorze na przykład. Mam taki objaw ale w trialówce, a tam wiadomo że sprzęgło ciągnie i jak zablokuję tylne koło na sprzęgle przy dużej prędkości to silnik może odwalić kitę, trzeba go wtedy pilnować.
No właśnie jak wcisnę sprzęgło ale nie będę hamował albo będę zwalniał delikatnie, to silnik nie zgaśnie. Dopiero jak mocniej zaczynam hamować to silnik zwalnia obroty i jeżeli to trwa za długo to silnik zdycha. Do tego ma na to wpływ przechylenie moto do przodu. Jak regulacja amortyzatora jest na miękko i tył moto jest nisko to nawet jak bardzo mocno zahamuję, silnik nie gaśnie, ale wyraźnie zwalnia obroty. Kiedy tył moto jest podwyższony, to zaczyna już gasnąć. I zmniejszenie dawki paliwa śrubką od spodu gaźnika sprawia że potrzeba większej siły hamowania do zgaszenie silnika. Nie moge jej jednak zubażać mieszanki dalej, bo wtedy silnik zaczyna przerywać.
Sprawdziłem jeszcze parę rzeczy i Silnik gaśnie przy hamowaniu niezależnie czy jest na luzie czy na biegu.
Gaśnie też przy zjeżdżaniu ze stromego zjazdu na luzie. :/
Nie jest to normalne bo wcześniej problem nie występował a po nawet średnim hamowaniu obroty spadają i muszę czekać aż wzrosną by znów przyspieszyć i to bardzo przeszkadza.
Zrób test statyczny w garażu, podnieś tylne koło w czasie pracy silnika. Będziesz wiedział czy przygasanie jest związane z poziomem paliwa w gaźniku. Czasem gaśnięcie podczas dojazdów do skrzyżowań związane jest z uszkodzeniem modułu.
Akurat niedawno maiłem okazję sprawdzić czy zgaśnie przy przechyleniu i przy bardzo powolnym wjechaniu na zjazd, kiedy moto było przechylone silnik zgazł. Więc to pewnie wina poziomu paliwa. Silnik nie gaśnie gdy trzymam gaz by silnik trzymał obroty albo podczas hamowania silnikiem.
Niedawno oglądałem pływak i nie wyglądał na uszkodzony czy dziurawy. Paliwa w nim nie było, więc teraz się zastanawiam, czy może to być wina zaworka iglicowego który się mógł już wyrobić?
A może jeszcze coś innego?
W tym gaźniku poziom i iglica są na stałe . Nie ma tego specjalnie jak regulować. Można zjebać jedynie jakimś idiotycznym położeniem gaźnika.
A jak sztucznie podkręcisz obroty aby puszczało więcej paliwa poprzez iglicę to też gaśnie? Ile masz obrotów na śrubie mieszkanki wolnych, filtr powietrza standardowy?
Co do czyszczenia gaźnika, to po myjce trzeba samemu przedmuchać wszystkie kanaliki sprężonym powietrzem. Myjka ultradźwiękowa rozbija brud ale nie usuwa go z wąskich i długich kanalików. Jeżeli nie przedmuchasz od razu po ultradźwiękach, gdy jeszcze mokre, to takie czyszczenie jest nic nie warte.
Wygląda że któryś z wielu kanalików powietrznych jest niedrożny. Najcieńsze są te pod przepustnicą..
Myślę że w piłowanie nikt się nie bawił bo problemy zaczęły się same z siebie kiedy nikt nie dłubał przy gaźniku.
Nie ma tam za bardzo pola do popisu przy mocowaniu gaźnika więc to raczej jest OK.
Mogę zobaczyć czy jak podkręcę obroty nie będzie gasł, domyślam się że nie, ale wtedy będzie wolno schodził z obrotów - sprawdzę.
Filtr powietrza wsadziłem swój autorski, który przepuszcza więcej powietrza i lepiej filtruje syf. Gdy problemy się zaczęły ze spalaniem, zamontowałem standardowy na próbę i nic się nie zmieniło jedynie osiągi spadły, wiec wróciłem do swojego rozwiązania. - mogę przetestować jeszcze gaśnięcie, ale przed problemami jeździłem na swoim filtrze i wszystko działało OK.
Jeżeli chodzi o czyszczenie, to nie mam pewności co tam w serwisie robili, na logikę powinni przedmuchać gaźnik, tym bardziej że chętnie przyjmują stare motocykle i powinni ogarniać gaźniki, ale dla pewności mogę to zrobić jeszcze raz sam i użyć środka do czyszczenia gaźnika, myjki nie mam.
Syf w gaźniku na pewno był ( po oryginalnym filtrze ) i jak pisałem, poczyściłem sam to zmiana była na lepsze w osiągach, spalanie zostało wysokie, po serwisie osiągi jeszcze lepsze ale spalanie dalej wysokie i dalej gaśnie od hamowania.
Śrubka regulacji na 2 obroty jak była wykręcona to gaźnik pracował najlepiej zanim zaczęły się problemy ze spalaniem, które stopniowo wzrastały. Teraz żeby nie gasł przy każdym hamowaniu to musi być na 1 obrót wykręcona.
Może to coś nie tak z tą śrubką regulacji w takim razie?
A możne jednak ten zawór iglicowy...
A możne masz rację i jakiś kanalik powietrzny jest niedrożny bo się zapchał jakimś trudnym do usunięcia syfem.
Kiedyś jak miałem problem ze spalaniem, okazało się że 1 wężyk idący od gaźnika, który powoduje bulgotanie w baku jak się w niego dmucha, był zatkany. Odetkanie go i wyregulowanie śrubki na 2 obroty sprawiło że moto zaczęło lepiej iść i mniej palić niż kiedykolwiek odkąd je mam. Przy zatkanym wężyku niezależnie od regulacji palił 7-8L
Kiedyś jak miałem problem ze spalaniem, okazało się że 1 wężyk idący od gaźnika, który powoduje bulgotanie w baku jak się w niego dmucha, był zatkany. Odetkanie go i wyregulowanie śrubki na 2 obroty sprawiło że moto zaczęło lepiej iść i mniej palić niż kiedykolwiek odkąd je mam. Przy zatkanym wężyku niezależnie od regulacji palił 7-8L
ale od baku do gaźnika idzie jeden wąż, ten który dostarcza paliwo.
Z baku wychodzą jeszcze 2 węże, jeden gruby to przelew gdyby ci się rozlało paliwo poza otwór przy tankowaniu. Drugi cienki, który jest odpowietrzeniem baku i nie powinien być nigdzie podpięty.
Może masz coś nasrane z samym podłączeniem gaźnika.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum