przy oględzinach moto po jeżdzie odkryłem że uszczelka mocowana w dolnej części amorka sie wzieła i pękła. Na szczęście zatrzymała sie na sprężynie. I teraz problem co z tym fantem zrobić? Czy jezdzic bez tego i amortyzator szybciej szlag trafi czy macie na to jakieś patenty? Nie mam zadnej osłony na amortyzatorze w postaci przedłużonego błotnika czy jakichś osłon i tak tłoczysko czy jak sie to nazywa jest bardzo porysowane. Może macie pomysł jak to uratować. I jeszcze mam tulejke mocowania górnego do wymiany.
Zmieniłem nazwę tematu - kmaj
Ostatnio zmieniony przez kmaj 2013-06-18, 17:20, w całości zmieniany 2 razy
Chodzi o ta zgarniajaca? Mam jedna z malym peknieciem ale sprawna, mogo ci wyslac. Nowa zobacz na motorista.pl ale chyba 35 zl kosztuje. To tloczysko to tylko zewnetrzna czesc, prawdziwe chowa sie pod plastikiem.
piesy [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-06, 20:43
właśnie ta zgarniająca. Za 35 zeta to nową kupie. I tak musze amora wyciągać. To wymienie odrazu tulejke i uszczelke. Dzieki za info bo nie wiedziałem ze mozna takie pierdułki dokupić. Troche roboty przy tym jest to wole nowe założyć bo nie zamierzam sie sprzeta w najblizszej pięciolatce pozbywać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum