Dziennik pokładowy - kolejny wpis: Więc zmieniłem te zębatki i założyłem zestaw 17/47 . Generalnie zaczyna się fajnie jeździć a to dlatego że zyskałem około 1000 RPM. Tzn teraz obroty zmiejszyły się o 1000 przy tej samej prędkości co poprzednio . i teraz np przy 80 kmh mam 7 tys obr , a przy 90 8 tys obr. Dodatkowo spadło spalanie i w trasie przy stałej prędkości okoł 80 kmh wyszło nawet lekko poniżej 3 l/100. Teraz na 5 biegu mam takie obroty jak poprzednio na 6 , a 6 bieg to teraz taki nadbieg do utrzymywania uzyskanej prędkości.
grad74 [Usunięty]
Wysłany: 2017-09-12, 17:03
No, to od remontu zrobione pierwsze 2000km. Motorek śmiga jak złoto. Miałem jedną małą awarię , oczywiście z elektryką. Moto nagle w drodze padło. jakoś go doturlałem do domu i po kilku dniach szukania co jest powodem braki iskry wyszło że wtyczki od modułu raz łączą a raz nie. Nie pomogło zaciśnięcie wsuwek, za to pomogło lekutkie skręcenie (coś jak śmigło) końcówek męskich w samym module. Od tego czasu problem zniknął. Ale dalej zastanawia mnie praca silnika. CZasem mam wrażenie że za chwilę się rozleci. Jednak te nowsze 125tki z wałkami wyrównoważającymi są o niebo bardziej przyjazne dla jeźdzca, nie ma się wrażenia że cię potem mrówki oblazły
grad74 [Usunięty]
Wysłany: 2018-05-10, 07:22
Ponieważ układs wydechowy w moim Transiaku był delikatnie mówiąc "nie za ładny" czyli ruda i jeszcze raz ruda postanowiłem coś z tym zrobić. Nastąpił demontaż pacjenta ( na szczęście tym razem nie urwałem żadnej śruby) i położenie go na stół operacyjny. oczywiście się wcześniej przygotowałem zapewniając sobie wszystko włącznie z czymś na płukanie gardła z rdzawego kurzu :
https://photos.app.goo.gl/u83NHF3D2WDtaZts1
Ponieważ obejma uszczelki tłumika już mocno pordzewiałą zastanawiałem się czy jej nie wyciąć i nie wspawać nowej, ale stwierdziłem że dopóki się jszcze trzyma, daruję jej życie:
https://photos.app.goo.gl/MzupK1LkMLPb95zc2
Zastanawiałem się też czy zdejmować tą taką polerowaną z nierdzewki ozdobną cześć z końcówki tłumika, bo spodziewałem się że pod nią może być niefajnie, ale o zgrozo ona była przyspawana , a bałem się żeby podczas szlifowania spawów nie podziurawić tłymika , ale zadecydowałem że zdejmuję ją i po ostrożnym zeszlifowaniu spawów się udało. W ogóle zadziwiające jest że nie zrobili tego zdejmowalnego na jakieś śruby czy coś?
https://photos.app.goo.gl/Ad4NQJVMDhZ76NHI2 https://photos.app.goo.gl/H6qiCJlS5Ml3Cei12
Następnie przy pomocy mega twardych szczot drucianych na szlifierce zjechałem rdzę "do białej kości" i żelastwo zaczęło wyglądać jak po piaskowaniu. nie zdejmowałem jednak uszczelki tłumika ponieważ po pierwsze dawała jeszcze radę, a po drugie szkoda mi było wydawać prawie 4 dych na nową. zabezpieczyłem ją więc taśmą malarską . Z efektu czyszczenia po prawie 3 godzinach byłem zadowolony: https://photos.app.goo.gl/jqtBHuOxCIackYvM2 https://photos.app.goo.gl/LzYLjziIlrwWNLob2
Dodatkowo postanowiłem wykombinować coś, żeby osłony z nierdzewki nie spawać znów do pięknie odmalowanego tłumika więc w miejscach dawnych zeszlifowanych spawów dospawałem również z nierdzewki takie niewielkie kątowniczki (ok 1 x 1 cm) . Ja wiem że trochę to "nasmarkane", ale nie miałem druta do Miga z VA za to miałem elektrody z chromoniklówki więc żegnaj próchnico :
https://photos.app.goo.gl/1PBV78lMLgqKeDpg2
Jednak ręcznie to straszna mordęga, bo nierdewka jednak dość oporna jest . Do wstępnego polerowania użyłęm pasty do docierania zaworów najpierw "zerówki", a potem kolejnych i ręcznie na kawałku wyszło to tak:
https://photos.app.goo.gl/ysawbCsHb3oB4IDu1
I po kolejnej pół godzinie i użyciu wszystkich trzech gradacji past zaworowych a na końcu pasty Tempo, cała blacha wyglądała tak:
https://photos.app.goo.gl/Lj2VgXi4xCxTq32M2
Podsumowując , tłumik wygląda jak nówka. Zgodnie z zaleceniami producenta farby został wygrzany na moto, farba się utwardziła. Od malowania jest przejechane prawie 1 kkm i już parę razy w deszczu i nic nie rdzewieje. NX od razu zyskał PLUS 10 PKT do lansu .
Dziękuję wszystkim. A to sie w takim razie pochwalę czymś innym. Mianowicie denerwowało mnie że łańc napędowy jest bardzo podatny na "samonapinanie" wraz ze wzrostem obciążenia na siodle. Jak jeździ moja córa (zwierzę śródlądowe parzystokopytne o masie własnej nie przekraczajacej 55kg ;) ) łańc jest mocno luźny. Kiedy jeżdżę ja, powiedzmy że jest OK, ale jak wezmę np juz mojego najmłodszego harpagana na przejażdżkę to łańc jest napiety jak stringi Seleny Gomez na tylku Pudziana. Ponadto nawet jak jeżdżę sam denerwuje mnie walenie łańcucha po zebatkach w czasie zmian biegów albo przy przejściu z przyspieszania do hamowania silnikiem. Znabylem więc w sklepie gotowy napinacz ze sprężyną ale bez mocowania do wahacza za cale 4000 groszy polskich. I co? I i okazało się że ten napinacz w ogóle nie pasuje generalnie sprężyna okazała się na łańcuch z prawej strony koła Tak więc trzeba na to zwracać uwagę przy zakupie bo są od strony lewej strony prawe napinaczy natomiast sama rolka napinacza osadzona była na łożyskach identycznych z tymi łyżworolkach czyli 608 zł ale tak marnej jakości czy od razu wymieniłem je na podwójnie uszczelniane łożyska od rolek generalnie mocowanie napinacza zrobiłem z dwóch kawałków zwykłej blachy Bednarki i jakiś tam ślub które miałem w warsztacie a sprężyna napinająca Kupiłem w sklepie z częściami rolniczymi bo wybór takich sprężyn jest tam ogromne to co widać na niżej zamieszczonych zdjęciach to na razie faza testowa samo ramię napinacza Musiałem zginać w taki sposób że go oczywiście rolka ułożyła się równo pod łańcuchem co zajęło mi dość sporo czasu bo po każdych w kilku stuknięcia młotkiem musiałem całe to ustrojstwo demontować i ponownie przymierzać i tak do skutku ale w końcu się udało dodatkowo na sprężynę napinająca Założyłem jeszcze odpowiednio dobraną ale nie obkurczoną rurkę termokurczliwą po tobie sprężyna w trakcie drgań nie rysowała mi wahacza muszę przyznać że na tak zmontowanym napinaczu zrobiłem już około dwustu kilometrów i na razie wszystko działa poprawnie Łańcuch jest ustawiony dla kierownika o masie około 100 kg i niezależnie czy na motorek wsiądzie moja córka, lub ja plus ktoś jeszcze cały czas fajnie naciągnięty Ponadto zniknęły te takie denerwujące szarpania podczas zmiany biegów albo podczas hamowania silnikiem ostatecznie napinacz owi w takiej formie będę chciał odjąć jeszcze trochę masy choćby poprzez rozwiercenie wewnątrz tej dość ciężkiej śruby fi 18 założonej na wahacz jako ośki ramienia napinacza No i będę to musiał jakoś po zaokrąglać wstąpić ostre krawędzie i pomalować żeby jakoś to wyglądało.
https://photos.app.goo.gl/8iBoTSudy6oiARIq2 .
Zakupiłem do kolekcji ostatniego najmniejszego Dominatora Nx 125.Silnik nie miał kompresji no ale postanowiłem zaryzykować. Po zdjęciu głowicy okazało się że jest dziura w tłoku. Tłok nominalny oryginalny Hondy. Zastanawiam się co się mogło stać. Może przez to że miał założony filtr stożkowy i zbyt ubogą mieszankę lub nieodpowiednia ciepłota świecy irydowa DR8EIX .Katalogowo powinna być DENSO X27ESR-U
IMG_20230201_150113_6.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 4,69 MB
Ostatnio zmieniony przez jarkow 2023-02-04, 13:41, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum