Strona Główna Honda NX 650 Dominator
Forum użyszkodników NX 650 i silnikopodobnych :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Rumunia Maramuresz 2015
Autor Wiadomość
managa 
Pani Administartor


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 3704
Skąd: Siewierz
Wysłany: 2015-09-02, 16:23   Rumunia Maramuresz 2015

Na razie na zachętę parę fot ;-) Chociaż na żadnym filmie ani zdjęciu nie widać nachylenia terenu, głębi krajobrazu, ani żadnych emocji..





 
 
     
Ola
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-02, 20:35   

ja czuje emocje - zazdrość, podziw, piękno, aż dupę ściska ;)
 
     
SRsima
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-03, 04:13   

:) przepiękne krajobrazy; większość podróży takimi trasami? Jeśli zostały Ci namiary tych plenerów- ja na pewno poproszę :) Dużo ciężko przejezdnych niespodzianek? Założona trasę musieliście modyfikować czy plan był wykonany ciągiem? I w ogóle pytań stos :) pięknie :)
 
     
zuczek 38 


Wiek: 53
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1188
Skąd: Sosnowo
Wysłany: 2015-09-03, 05:06   

Super wycieczka ;-)
 
 
     
Elza 


Wiek: 90
Dołączyła: 13 Kwi 2014
Posty: 366
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2015-09-03, 07:03   

Pięknie!! może następny zlot Maramuresz? :mrgreen:
 
 
     
Bicio 
biczson


Wiek: 106
Dołączył: 03 Cze 2013
Posty: 1299
Skąd: Skierniewice
Wysłany: 2015-09-03, 07:06   

Tak szczerze to nie jest tam wiele dalej niż mieliśmy na Dooope :-D
 
 
     
managa 
Pani Administartor


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 3704
Skąd: Siewierz
Wysłany: 2015-09-03, 07:14   

W naszym przypadku było prawie to samo jak na Suwałki.
SRSIMA, trasa była modyfikowana, bo albo trzeba było pilnie zatankować, albo zamknięta droga, albo brak drogi itp. Żeby zobaczyć takie widoczki, to trzeba było zwykle pokonać serię stromych kamienistych i pokręconych podjazdów, a potem zjazdów, tak jak na pierwszej fotce.
Kurna, chcę tam znowu :-(
 
 
     
Ostasz 
NX 650 '94


Wiek: 36
Dołączył: 15 Maj 2015
Posty: 729
Skąd: Białołęka, Wołomin
Wysłany: 2015-09-03, 07:56   

managa, przesłane foty już robią "smaka", czekam na jakąś szerszą relację ;-)
Kurde, nosi mnie od kilku lat żeby ten rejon świata zobaczyć, zjeździć - chyba trzeba zacząć coś planować :-D
 
     
cubiacus 
Husky TE 310


Wiek: 44
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 932
Skąd: Łódź - Kraków
Wysłany: 2015-09-03, 08:02   

Hehe, odległość odległością, ale nie mówcie mi, że na Podhalu są inne widoki :-P oczywiście nie krytykuję tylko GORĄCO zapraszam w nasze górki i tereny, coby nasze też pochwalić :-P

a Suwałki były przykładem też :-P

super fotki i cieszę się, że też były trudne ZJAZDY :-P trenuj trenuj, bo ja czekam cierpliwie :-P
 
     
wojtekk 
NX650 1994r


Wiek: 43
Dołączył: 13 Sie 2012
Posty: 1897
Skąd: NYSA
Wysłany: 2015-09-03, 08:17   

cubiacus, dokładnie miałem to samo powiedzieć. Nawet u mnie w Opolskim są piękniejsze :-P
 
 
     
motormaniak
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-03, 10:07   

Bardzo ładne fotk, ale dawaj więcej. Czy masz może tracki, ew trasę przejazdu na mapie?
 
     
managa 
Pani Administartor


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 3704
Skąd: Siewierz
Wysłany: 2015-09-03, 10:19   

Tak, mam tracki, mogę się podzielić, jak je tylko ogarnę, bo mam je narysowane na brudno. Chociaż do trzech miejsc ze zdjęć z pierwszego posta dojeżdża się bezpośrednio z asfaltu :-P

EDIT (żeby nie pisać postu pod postem :D)

To będzie moja pierwsza relacja, więc z góry przepraszam za niski poziom. Opowieści też nigdy nie pisałam, a w czasie wyjazdu nie zdarzyło się nic ciekawego, tj. żadnych awarii, nawet gumy nikt nie złapał, nic ciekawego nie piliśmy, nie jedliśmy, nie spotkaliśmy ciekawych ludzi, z którymi można było sobie zdjęcia robić. No, może z małymi wyjątkami :) Także mam nadzieję, że Was nie zanudzę.

Dzień I 26.08.2015r.

Pobudka przed wschodem słońca. Na zewnątrz ciemno, zimno, wilgotno, mgła i chmury. Powoduje to u mnie lekki spadek entuzjazmu, no ale nie ma odwrotu, biorę spakowaną wcześniej torbę i mocuje do motocykla, czystego, wyserwisowanego na dość daleki (jak na mnie i na niego) wyjazd w nieznane. Mateusz przyjeżdża Afryką niewiele później i po ostatnich uściskach z rodzicami wyjeżdżamy w trasę. Przed nami ok. 600km, także po drodze zatrzymywaliśmy się tylko na tankowanie i/lub siku. Za Krakowem zeszła mgła i wyszło słońce, które towarzyszyło nam do końca wyjazdu.


Gdzieś na Węgrzech

Po drodze nic się nie działo. Jechaliśmy raczej bocznymi drogami, z prędkością max. 90km/h, częściej wolniej, z racji na przełożenia w Dominatorze oraz świeże c02 w obu motocyklach. Po ładnej Słowacji i nudnych Węgrzech dojechaliśmy późnym popołudniem w końcu do Rumunii. Sukces, cel osiągnięty! Teraz tylko znaleźć nocleg. Postanowiliśmy, że będziemy nocować w cywilizowanych miejscach, tj. kempingach, rzadziej pensjunach. Wiem, wiem, namiotowanie pod milionem gwiazd, gdzieś na połoninie przy strumyku na pewno jest niesamowitym przeżyciem, jednak nasza grupa była dość nieliczna, a niewiadomo jakie licho w dziczy siedzi, bandyty czy choćby niedźwiedzie (podobno w Rumunii jest najliczniejsza ich populacja w Europie!). No więc szukamy kempingu. W jednej mieścinie znalazłam mapkę okolicy, gdzie były zaznaczone dwa kempingi, ale jak się potem okazało, żadnych kempingów nie było. Ale niedaleko Orasu Nou stał hotel, a że było już ciemno, postanowiliśmy spróbować i tak pierwsza noc spędziliśmy w pokoju z łazienką za chyba 70lei za dwie osoby, więc tragedii nie ma.
 
 
     
tolczej
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-03, 11:56   

managa, rewelacja, piekna sprawa taki wyjazd, czekam na dalsze fotki.
 
     
managa 
Pani Administartor


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 3704
Skąd: Siewierz
Wysłany: 2015-09-03, 13:58   

Dzień II 27.08.2015r.

Plan na dzisiaj – dojechać do Sapanty, offem, przez góry i połoniny. Generalnie miałam przygotowane ślady, więc mogliśmy jechać spokojnie, bez obaw, że wyjedziemy komuś na podwórko albo w jakiś hardcore dla wścieklaków. Także wystarczyło przejechać tylko asfaltem do Negresti-Oas i dalej już tylko teren. Z racji tego, że mieliśmy do przejechania tylko ok. 70km, w tym 50km offem, wyjechaliśmy chyba po 10tej, wioseczkami do miasta startowego.


Nasz hotelik.

Zaczęło się niewinnie. Po zjechaniu z głównej drogi niewiele dalej zaczął się szuter wymieszany z większymi kamieniami, który piął się delikatnie w górę. Nic trudnego, ale ja się trochę zmęczyłam, z racji tego, że miałam nową kierownicę i to był moment, w którym uczyłam się na nowo poprawnej i wygodnej pozycji na motocyklu. Skręciliśmy w las, gdzie było już spokojniej, kręta dróżka w spokojnym lesie. Minęliśmy może dwie osobowe Dacie, które dały mi do myślenia, że tam dalej nie może być nic trudnego.


Pierwsza zmiana krajobrazu po drodze, wystająca ściana z kamienia, szybko zaczęliśmy je ignorować.


Szuterkiem do góry.

Robiło się jednak gorąco, a my ubrani w jesienne komplety. Woda pitna kończyła się bardzo szybko, a do strumieni nie byliśmy przekonani na tej wysokości. Na skrzyżowaniu dróg zjechaliśmy do wsi do sklepu i znowu do lasu. Za jakiś czas zaczęły się pierwsze połoninki. Naprawdę miłe uczucie wyjechać z ciemnego lasu na otwartą polankę z górami w tle. Na polanie stało parę domków mieszkalnych, potem nawet jakieś małe cieki wodne. Za mostkiem postanowiliśmy sobie zrobić piknik z zupką chińską w tle ;-) Obok była szutrówa, po której co jakiś czas przetaczał się samochód. Na pełnej kurw.. przejechała również terenówka, a w środku paru Rumunów, naprutych już w trzy d, pogadali coś z Mateuszem, poczęstowali go trunkiem, którym się raczyli i podzidowali dalej. Pozytywnie 








Piknik na polance.



Po pikniku ruszyliśmy dalej. Dojechaliśmy na kolejną połoninę, tylko dużo lepszą i bardziej rozleglejszą niż ta poprzednia. Ach, widoczki.. i ta droga, która ciągnęła się slalomem, w górę i w dół, po ubitej suchej drodze (z wystającymi gdzieniegdzie kamieniami). Potem niestety trzeba było zjechać w dół po kamienistym zjeździe, który do trudnych nie należał (jak potem żaden inny w czasie całego wyjazdu), ale jak widzę drogę w dół z kamieniami, to dostaję paraliżu (chyba trauma po zeszłorocznym Podhalu). Jakoś się jednak udało i na pocieszenie „dostałam” potem przejazd brodem przez rzeczkę 






Zjazd brrr :<



Dalej był już totalny lajt, łącznie z bardzo krętą szutrówką wzdłuż rzeki, aż do Sapanty. Tam szybko znaleźliśmy kemping, chyba za 20leja. Rozbiliśmy namiot zaraz przy rzece pod orzechem. Właściciel sympatyczny, po angielsku umiał ładnie. Mieli też jadłodajnie, to zjedliśmy od razu. Było dobre, świeże, ale trochę droższe niż w hotelu dzień wcześniej. Posileni, wykąpani, poszliśmy na spacer do „centrum”, coby spędzić jakoś resztę dnia i chociaż z daleka zobaczyć ten cały sławny cmentarzyk.


Częsty widok tak okafelkowanych domów


Wieża kościółka, chyba wiecznie w rusztowaniach.
Ostatnio zmieniony przez managa 2015-09-03, 18:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Domin0
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-03, 14:51   

Elza napisał/a:
Pięknie!! może następny zlot Maramuresz? :mrgreen:


1.Domin0 :mrgreen:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 12