Witam. Wczoraj wchodzę do garażu a konkretnie stodoły gdzie stoi nasza krowa i tak zacząłem się bawić tylnym amortyzatorem. W stanąłem za moto i zacząłem naciskać na tył przy pomocy uchwytów dla pasażera. I odkryłem usterkę, a konkretnie taką, że bez problemu mogłem docisnąć tył motocykla do maksimum. Nie wiem czy po szlifie czy co ale pisałem z Ravem i mówi,że to nie może mieć wiele wspólnego. Będę musiał wykręcić ten amortyzator i zobaczyć co się z nim stało. Może sprężyna pękła czy co. On tak jakoś dziwnie szeleści,kiedy naciskałem na ten tył.
Poprawiłem nazwę tematu i dodałem opis - kmaj
Ostatnio zmieniony przez kmaj 2013-06-18, 17:25, w całości zmieniany 4 razy
opis trochę ubogi. jeżeli po naciśnięciu i zwolnieniu Twojego oddziaływania wraca do normalnej wysokości to sprężyna jest dobra, jeżeli owe szeleszczenie to przedmuch, to na bank wydmuchało uszczelnienie tłoczyska amora i wraz z zamykaniem amora słyszalny jest wydmuch to może byś rozpruty korpus amora lub uszczelnienie tłoczyska i zaciąga powietrze.. jeżeli to wystąpiło nagle może mieć to związek ze szlifem większy niż przypuszczamy... gdzie zatrzymało się moto podczas szlifu, lub na czym i co zdemolowało po drodze nim wytraciło 60km/h???
LukiMarek [Usunięty]
Wysłany: 2011-04-05, 13:06
Dziś sobie wyjmujemy amortyzator i zobaczymy czy coś mu dolega. Na razie mamy do wymiany lozyska i pare uszczelnień w kiwaczce a potem to już dominator bd jak nowy.pozdrawiam
kubeko ma chyba namiary na kogoś kto regeneruje po 300zł ?
rozwinę:
jeden ze sprzedawców w olek motocykle opowiadał mi o gościu w bielsku, który regeneruje i dokłada do zwykłych akumulatory, czyli te dinxy z przewodem i zbiornikiem :) w zeszłym roku ponoć 350, o jakość nie pytajcie, bo nie testowałem.
Po kłodzkiej doczyściłem motor i okazało się, że spalam tylną oponę o błotnik przy dobiciach...
Sprawa dla mnie zaskakująca, myślałem że sprężyna ok, a amor do wymiany, bo przecież motor miał swoją wysokość, po wymontowaniu amora okazało się, że amor suchy ( dobry lub już dawno pusty, bo nie było śladów oleju....) a po rozkręceniu amora, znaczy uwolnieniu sprężyny okazało się że brakuje jej do limit service(235.1mm) 5mm, miała 240mm.
Amortyzator potraktowałem jako dobry, oczywiście w dobrej wierze , przecież był suchy , co prawda bez sprężyny uginał się powoli, a jak próbowałem dynamicznie nacisnąć, to stawiał zdecydowany opór....
Oczywiście taką sflaczałą sprężynę trzeba jakoś odflaczyć ))))
oddałem jak zwykle do skądinąd znanego warsztatu.....
dobra.... teraz trochę cyferek:
- przed rozbiórką nosek na bocznym stelażu był na wysokości 84cm
- jak dosiadłem motor uginał się na 82cm
- a sprężyna była skręcona na max do końca gwintu na amorze
- po regeneracji nosek na bocznym stelażu jest na wysokości prawie 86cm
- jak dosiadam motor ugina się do 85cm
- a sprężyna jest skręcona na połowę gwintu na amorze
nie mam jeszcze doświadczeń z jazdy terenowej, ale po małym kółku po ogrodzie stwierdzam, że jest inaczej.... motor stoi wyżej (bardziej wyprostowane nogi przy na postoju i jest zdecydowanie twardszy)
oczywiście pomiary na pewno by były obarczone błędem i ktoś powie, że parę centymetrów nic nie zmienia... w myśl śląskiego: ,, col, dwa cole, nie gro role"....
ale całe to zamieszanie to tylko dwie godziny obcowania z motorem w garażu i 30 pln za regeneracje sprężyny(rozciągnięcie z 240 do 270mm i obróbkę cieplną)
Wiek: 54 Dołączył: 07 Mar 2011 Posty: 263 Skąd: Raczyce
Wysłany: 2012-05-08, 21:40
to prawie miałeś chopera jak ja na kłodzku :(
teraz skręciłem trochę - ale nie miałem możliwości sprawdzić tego na off bo jakoś nie polatałem szybko na dziurwach :(
sprawdzimy potem - ale czym wyższy moto tym lepi panie na dziurwy lecieć :)
MaciekTOS [Usunięty]
Wysłany: 2012-05-12, 23:20
Kubeko,
Jak ja Ci zazdroszczę tego " jak zwykle do skądinąd znanego warsztatu" w którym te sprężycy Ci regenerują , u mnie w promieniu 60 km nie ma człowieka który by to zrobił , a większości jak zapytam o "regeneracje sprężyn" to robią oczy jak 5 złoty . Marzy mi się wysłać do Ciebie sprężyny z przodu i tylną do regeneracji i do tego porządną flachę ;)
przód obie sprężyny 60pln
tylna z amora 30pln
przesyłka w dwie strony ???
Na ogół zawożę rano, a po południu odbieram. Załóżmy że wysyłasz i u mnie są na drugi dzień, na trzeci rano oddaje i popołudniu odbieram i wysyłam, w czwartym dniu montujesz i w piątym dniu śmigasz. Pracuje 3km od tego warsztatu i jestem tam praktycznie codziennie, więc ruch po Twojej stronie...
skoczek82 [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-21, 10:50
Witajcie
Odświeżę nieco temat. Na ostatniej wyprawie w góry wraz z żoną szlag trafił tylny amortyzator ( olej go zalał ;P i nasze nogawki też ) Pewnie powiecie, że żona za dużo waży i na dominiku trzeba je 1/4 dzić solo ;) heh. no ale wracając do meritum.
Rozkręciłem amorek i zmierzyłem sprężynę ma 240 mm czyli max serwisowy więc wymieniać nie trzeba.
Amorek za to tak dostał w du..ę że nie ma ani oleju ani gazu a i odbojnik gumowy jest mocno rozgnieciony.
Pytanie moje czy są godne polecenia firmy które reanimują takie rozszczelnione amorki i w jakich cenach.
A może lepiej poszukać używki ( na aledrogo po 250 - 350 zł ) tylko na jak długo taka używka starczy. hmm
Jeśli już ktoś przerabiał ten temat to proszę o podpowied 1/4 . Pozdrawiam!!
Posty od 2012-08-21, 11:50 do 2013-03-26, 19:45 przeniesione z innego tematu ;) - kmaj
Ostatnio zmieniony przez kmaj 2013-06-18, 17:39, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 44 Dołączył: 04 Mar 2011 Posty: 932 Skąd: Łódź - Kraków
Wysłany: 2012-08-21, 16:49
hej
też mi ostatnio strzelił i kupiłem używkę, oczywiście sprawdziłem najpierw czy mieści się w limicie serwisowym; na razie daje radę a nie oszczędzam go jakoś
są też firmy, w Krakowie np. jest specu taki, daj znać jak potrzebujesz
MaciekTOS [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-28, 23:03
Mam taki patent na tylny amortyzator , nie wiem czy u mnie wina amora czy sprężyny jak jak siadam na motor to siada razem ze mną tylne zawieszenie nie nie , nie ważę 150 kilo ważę 66 wypatrzyłem ze w samochodach zakładają na tylne sprężyny gumę nie wiem podwyższającą , usztywniającą coś w ten deseń , znalazłem w motoryzacyjnym pasującą idealnie w amotyzator Dominatora koszt 4,80 zł , założę zatrytkuję zobaczymy jak to będzie
Zdjęcie0276.jpg
Plik ściągnięto 154 raz(y) 877,21 KB
Zdjęcie0277.jpg
Plik ściągnięto 145 raz(y) 653,87 KB
skoczek82 [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-29, 07:28
Udało mi się kupić z firmy demontującej motory w Głuchołazach używany amorek za 180 zł. Byłem tam osobiście. Przekonałem właściciela aby rozkręcił amorek (choć bardzo tego nie chciał i psioczył na mnie, że wymyślam ) bo chciałem zmierzyć kompresję zgodnie z serwisówką ma być 33 kg okazało się, że ma grubo ponad 40 kg ( nie wiem czy to dobrze ale zakładam, że twardszy będzie ok ). Razem z amorkiem dostałem kiwaczkę. Teraz tylko trzeba to zamontować. A problem mam z tulejkami w kiwaczce. U mnie dobre są wszystkie poza tą trzymającą amorek bezpośrednio, za to w tym kupionym na odwrót wszystkie zardzewiałe ( zapieczone) poza tą przy amorku. Teraz moje pytanie jak można wyciągnąć to łożysko igiełkowe domowym sposobem bez prasy ? A może tylko wystarczy przełożyć dobre igiełki oraz dobrą tulejkę a korpus zostawić stary tylko go wyczyścić.
Wiek: 44 Dołączył: 04 Mar 2011 Posty: 932 Skąd: Łódź - Kraków
Wysłany: 2012-08-29, 13:03
co do amorka - słaba sprężyna, wystarczy utwardzić, polecam gościa z Bielsko Białej, za 40 zł robi to full profeska, robiłem jak i inni i jestem mega zadowolony (była wkręcona do końca a teraz jest w połowie i jest sztywno
pewnie i w innych miejscach też są, ale nie znam
a stare łożysko i igiełki możesz spokojnie przełożyć jeśli nie są wyrobione i o ile się nie mylę, da się spokojnie bez prasy wyciągnąć tulejkę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum