No to teraz moja kolej w temacie "stuki-puki". Jak już wiedzą co niektórzy, zdarzyło mi się jechać troszkę bez oleju na skutek zgubienia małej, malutkiej śrubeczki z boku silnika. Silnik oczywiście zdechł, po ostudzeniu o dziwo odpalił, ale niestety były owe stuki-puki, dochodzące z dołu jak i z góry silnika. Pierwsze podejrzenie padło na luz na sworzniu (góra) i luz w stopie korbowodu (dół). Dodatkowo silnik puszczał sobie dyma, choć jakiegoś rewelacyjnego zużycia oleju nie było. Po rozebraniu silnika ukazało się to:
EDYT po 10min.
A teraz mój mały komentarz:
Luz między tłokiem a tuleją jest dość duży (na oko może nawet 0,5 mm), przy przechodzeniu przez martwe punkty z racji tych luzów i widocznej owalizacji tłok stukał bokiem o gład 1/4 tulei (stąd jak mniemam słyszalne stuki z dołu i góry silnika)
W komorze spalania i na samym tłoku spore ilości nagaru - oczywista sprawa w przypadku takiego luzu tuleja-tłok.
Sama tuleja cylindryczna opadła jakieś 2-3 mm i jej dolna część oparła się o karter silnika. Nie wiem, czy to możliwe, ale może zaistniał taki mechanizm: pracujący tłok zacierał sie w tulei, w końcu tarcie między tuleją a tłokiem było na tyle duże, że ściągnęło tuleję za tłokiem w jego ruchu posuwisto zwrotnym. Ale to tylko moja teoria.
Pozostałe elementy o dziwo, bez większych luzów. Po całym zajściu wymieniłem jeszcze łożyska wałka rozrządu i łożysko sprzęgła.
ptasiu, współczucia... masz cały silnik do przeglądnięcia.
Z tą tuleją niezła faza... albo całkowity brak "fazy". Tuleja w górnej części zawsze jest stopniowana, by wspierać się na cylindrze. Dodatkowo tuleja zawsze wystaje minimalnie ponad powierzchnię cylindra by głowica mogła ją docisnąć.
Do uszczelki nie masz przyklejonej tej części tulei?
Może ktoś wcześniej wpadł na pomysł aby splanować cylinder?
Stuki mogły pochodzić od przemieszczającej się tulei (w wyższych temp.), która ma inna rozszerzalność niż dural.
Nie pamiętam, w którym z tematów ktoś (chyba Cezary) opowiadał jak łatwo rozdzielić tuleję i cylinder - ciepło + szybkie ochładzanie tylko tulei cylindrycznej.
ptasiu [Usunięty]
Wysłany: 2014-06-19, 10:01
Dzięki kmaj za info. No u mnie to wygląda tak, jakby tuleja składała się z dwóch części, samej tulei cylindrowej oraz jakiegoś pierścienia, który idealnie wchodzi w rancik bloku silnika z żebrami chłodzącymi. Nie jest to jedna część, choć logika wskazywałą by na to by robić to jako całość. Zaznaczę, że tuleja była już wymieniana ale chyba nie jest to żaden orginał... Spotkaliście się z takim "patentem"? Pojechać z reklamacją?
Jeżeli pierścień nie powstał w wyniku pęknięcia - na zdjęciu nie widać dobrze jego wewnętrznej krawędzi i zewnętrznej części tulei. To jak najbardziej oddałbym do reklamacji. Jeżeli dorobili tuleję i wsadzili dodatkowo pierścień to mistrzowie jakich mało
Na zdjęciu widać, że chwilę pracowało na przemieszczonej tulei (czytaj niedociśniętej do głowicy). ?wiadczy o tym nagar na jej czołowej krawędzi i zapewne były przedmuchy do skrzyni korbowej.
Przy okazji znalazłem post Cezarego...
Cezary napisał/a:
A mnie to nie dziwi. Spotkałem się z takim zjawiskiem. Otóż swego czasu dawałem do piaskowania cylinder wraz z głowicą i pokrywą zaworów. Całość była zabezpieczona, ale i tak postanowiłem pozbyć sie ewentualnych zanieczyszczeń. Wszystkie części wylądowały w zmywarce do naczyń nastawionej na najwyższą temperaturę. Następnie cylinder postanowiłem wysuszyć w piekarniku. Wstawiłem go w pozycji anatomicznej i nastawiłem na minimum. Po jakichś 15 minutach wyjąłem cylinder i postawiłem na płytkach ceramicznych. Po chwili spojrzałem ze zdziwieniem i widzę, że cylinder zsunął się z tulei. Uzbrojony w rękawice mogłem nią dość swobodnie obracać. Na koniec odwróciłem go do góry nogami i przywaliłem o próg, by tuleja wróciła na pierwotne miejsce. Po ostudzeniu nie było żadnej możliwości kręcenia. Zaaferowany całym zdarzeniem zadzwoniłem do znanego wszystkim Motofischa z Allegro i ze zdumieniem usłyszałem, że on w podobny sposób demontuje tuleje, a dokładniej - stawia jej na płycie kuchni węglowej i po wypiciu piwka odwraca i stuka o podłoże. Wychodzą bez trudu. Ruchliwość nie jest problemem, bo po zmontowaniu tuleja jest od góry dociskana głowicą i nawet po rozgrzaniu nie mogą się obracać.
Jedna z takich wyciąganych tulei została ostatnio wraz z cylindrem oddana przeze mnie do szlifu. Wszystko poszło dobrze i od wczoraj na niej jeżdżę. Już 100 km przejechane, a wieczorem będzie kolejne 100.
Takiego patentu z pierścieniem to jeszcze nigdzie i nigdy nie widziałem....
ptasiu [Usunięty]
Wysłany: 2014-06-20, 11:59
Ocenie i pstrykne focie jak wycisne tuleje cylindrowa. Slady na pierscieniu wskazuja raczej na scieciu progu w chwili wpadniecia tulei choc ciezko mi to sobie wybrazic w koncu to duze sily..
Wiek: 104 Dołączył: 30 Sty 2011 Posty: 2522 Skąd: z Polski
Wysłany: 2014-06-20, 20:55
Cuda Panie !,Cuda się dziejom Poskim mechanikom !
ptasiu [Usunięty]
Wysłany: 2014-06-22, 17:26
Z tego co się zorientowałem po okolicznych znajomych to tuleja została wciągnięta i ścięła kołnierz, przez co powstał właśnie taki "pierścionek". Podobno winą jest słaba jakość tulei "zamienników", więc niby tylko orginał "made in hondzia". Zdarzyło się Wam w ogóle coś takiego?
Raviking, ciężko ocenić, bo nie wiadomo czy gdyby była zrobiona z molibdenu nawet to czy by wytrzymała brak oleju;] Fakt, że takich cudów, żeby się kołnierz oderwał to chyba nawet najstarsi górale........
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum