Wysłany: 2014-07-12, 13:25 galimatias w moim Dominiku
Yello, okazało się że mój Dominik deczko kuleje także wespół z Alibabą zdecydowaliśmy się na mały (jak to się mawia na Warmii) "anal intruder" w jego bebechy. Jakie wyniki??:
1. Padnięte łożyska w rozruchu (na wirniku) oraz w lewej małej kapie.
# łożycho wirnikowe nie do dostania aleee - dobrałem nieco węższe w środku i zapodałem wirnik do minimalnej toczki. w sumie reanimacja rozruchu (bez szczotek) kosztowała 90 pln
2. regulacja zaworków i śrubki obrotów w ga 1/4 niku.
3. Wymiana sprężyny napinacza łańcuszka nieżądu
4. Ciachnięty tłok - (w dwóch miejscach) - użytkowy Ali mi zapodał wraz ze swożniem i pirścionkami
5. Zaślepienie puszki mocy - blaszki zapodał Raviking, uszczelki sam wyciachałem
6. Wymiana napędu
7. nowe oleum i flirtowanie :)
8. Zdały by się jeszcze jakieś lepsiejsze paputy w teren :)
Generalnie ZAJEBIOZA wspólnie spędzony czas i bezcenna satysfakcja !!!
PS jak pisałem w "sprawach forum" - sam bym się pewnie lekko osrał :)
Pozdrawiam i polecam takie warsztaty :)
20140712_122811.jpg sprężnka napinacza (lewa ok - prawa nie OK)
Jeszcze został nam ga 1/4 nik do czyszczenia bo nie trzyma obrotów na zimnym , raz pracuje na2500 obr. a raz spadają prawie do zera , dopiero jak sie troche zagrzeje obroty w miare sie stabilizują. Jeśli macie jakieś sugestie to chętnie posłuchamy . Bart76, świetnie sie z tobą pracuje kawka i kanapeczki wjeżdżają i błogosławieństwo rodziny to świetne warunki do majstrowania
Sprawa wyjaśniona , duża membrana nie dokręcona łapała lewe powietrze , ga 1/4 nik oczyszczony i sprawdzony , wymieniłem oring śrubki reg. mieszanki i silnik hula , pracuje miarowo i cichutko a moje stare serducho dało mu nowe życie. Pewnie będzie brał trochę oleju ale silniczek ma moc więc na Podhalu da radę . Może i do końca sezonu polata
No i wygląda na to że jeszcze następny sezon będzie latał bierze trochę oleju ale nie ma tragedii jak na stary używany tłok i pierścienie wstawione od mojego dominatora z myślą żeby tylko wytrzymał Podhale. Było 3 dni do Podhala i nie było czasu na zamówienie nowego tłoka wiec zaryzykowaliśmy .
Wytrzymał Podhale , wyprawę na Podlasie i katowanie wokół komina i pewnie da radę jeszcze w tym sezonie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum