Wysłany: 2018-04-06, 20:41 Odpalanie z kopajki-problem
Hej
Nie mogę odpalić Dominatora z kopajki, bez względu ciepły czy zimny. Z rozrusznika odpala z półtora obrotu. Jak ustawiałem zawory to dekompresor odskakiwał, ale nie było słychać wyraźnego psss.. czasami na wolnych obrotach potrafi zgasnąć. Ma ponad 50tyś km i wątpie żeby przede mną ktoś robił dekompresator. Poprzedni właściciel mówił że wymienił moduł, ale nie wiem na jaki. Dlaczego nie chce odpalić z kopajki? Miał ktoś taki problem?
To co walnęło połączenie miedzy filtrem a gaźnikiem ???? Pytam bo mam podobny objaw chodzi na wolnych nagle tak jak by obroty spadły i zgaśnie lub z powrotem wskoczą normalne. Jest to uciążliwe bo dojeżdżam do skrzyżowania i luz obroty są wolne za chwile zachwianie obrotów i gaśnie.
Wiek: 41 Dołączył: 06 Mar 2012 Posty: 874 Skąd: Żywiec
Wysłany: 2018-04-09, 14:21
Sosna odpal motor, weź w rękę "plaka" i spryskuj kruciec zwracając uwagę czy obroty wtedy zaczną falowac.
Jeśli tak - dolot nieszczelny
Jeśli nie - dolot szczelny a ty szukasz przyczyny gdzie indziej
Gasł na wolnych obrotach w przypadkowych momentach, czasami przy dojeżdżaniu na luzie do świateł, czasami na postoju, tylko nie spadał z obrotów i gasł, tylko gasł jakbyś zapłon wyłączył, chcąc wykorzystać pogodę (w oczekiwaniu na nowy króciec) kupiłem oring pod króciec ssący - średnica wew. oringa 50mm, gr 3mm, pasuje jak ulał, króciec pokleiłem od dołu klejem który miałem do membrany od gaźnika i zrobiłem tak 150km. Tteraz jest mocy kombek , no i nie gaśnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum