Wielu z nas głowi się nad tym jak wymienić uszczelniacze zaworowe bez zdejmowania głowicy.
Wykonałem prosty patent umożliwiający ściśnięcie sprężyn zaworowych do zdjęcia zamków. Przede wszystkim tłok w górnym punkcie aby zawory nie opadły za nisko. Blacha o długości ok 30 cm o przekroju 40x5 mm , otwory : duży 20 mm małe 7mm . Używałem tylko jeden mały otwór oddalony od osi dużego na 6,5 cm. To wystarczyło aby szeroka podkładka zamocowana do ostatniego otworu zaczepiała o żebro głowicy, dodatkowa regulacja wysokości podkładki pozwalała na odpowiednie ustawienie kąta natarcia na sprężyny zaworu .
https://picasaweb.google.com/weronikaiadam/SciagaczZamkaZaworow?authkey=Gv1sRgCOKytP6Speas3wE
Dodałam zdjęcia z linka powyżej ;)
Ostatnio zmieniony przez Raviking 2013-12-03, 15:57, w całości zmieniany 2 razy
Cezary [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-21, 14:23
?wietny sprzęt! Wkrótce skopiuję i wykorzystam, bo wciąż dymi mi z prawego tłumika. Może trzeba było kupić oryginalny uszczelniacz Hondy za 47 zł u Motoristy a nie podróbę za 7,50?
Wyczytałem, że są dwie techniki podparcia zaworu przy ściskaniu sprężyny. Pierwsza polega na podaniu ciśnienia przez otwór świecy, druga na włożeniu bawełnianego sznurka przez otwór świecy - oczywiście koniec musi zostać na zewnątrz - i dociśnięciu go tłokiem do zaworów.
pytanie w temacie, czy macie sciskacz sprezyn/sciagacz do zaworow? Mozecie cos polecic, w sensie konkretny model narzedzia do zakupu? W serwisowce w dziale 6 jest "valve spring compressor", cos takiego bym potrzebowal lub inne, ktore spelni zadanie, z gory dzieki za podpowiedz
Ten post i dwa następne przeniesione z tematu o rodzajach uszczelniaczy - kmaj
Ostatnio zmieniony przez kmaj 2013-12-03, 12:56, w całości zmieniany 1 raz
marizaga, taki przyrząd możesz zrobić za niewielkie pieniądze. Potrzebny będzie Ci ścisk stolarski i rurka z wyciętym oknem / szczeliną.
Można to jeszcze zrobić tak: kładziesz głowicę zaworami na szmacie i mocno naciskasz palcami na podkładkę sprężyny - "pestki" powinny same wylecieć. Przy składaniu będzie potrzebna jeszcze jedna osoba do powkładania pestek
Cezary [Usunięty]
Wysłany: 2013-12-04, 22:09
Ja wykorzystywałem wiertarkę na statywie, która służyła jako element ściskający. Oczywiście pod uchwyt wiertarski podkładałem odpowiednio przygotowany kawałek rurki hydraulicznej z wyciętym okienkiem, a pod grzybek zaworowy kładłem nasadkę klucza 20 mm.
Jako że do Elzowego dominatora już na stałe przylgnęła ksywa "kopciuszek" postanowiliśmy coś z tym zrobić;] Zakup jedynie słusznych oryginalnych uszczelniaczy. Dorobienie króćca wkręcanego zamiast świecy do którego podpinamy ciśnienie kilku bar. Ciśnienie w naszym przypadku było z butli z azotem poprzez reduktor, ale można też bić zwykłym kompresorem garażowym. Nabijając ciśnienie do cylindra zawory przyklejają się do głowicy i trzymają bardzo pewnie.
Przy okazji możemy zdiagnozować z grubsza stan naszego silnika bo powietrze wydostaje się z sykiem wszędzie gdzie są nieszczelności. Odpinamy odmę dla rozróżnienia syku z zaworów od syku z pierścieni.
Słuchamy więc dokładnie:
syczy z wydechów - nieszczelne zawory wydechowe
syczy z gaźnika - nieszczelne zawory ssące
syczy z odmy - pierścienie przelatane
Wiadomo, że syczeć lekko będzie zawsze, ale u nas na przykład syczało "bardziej" z wydechów co sugeruje w niedalekiej przyszłości ingerencję w zawory wydechowe.
Przyrząd do uginania sprężyn podobny jak w poprzednich postach, ale trochę zmodyfikowany i z zaparciem o ramę a nie o żeberka. Dobrze mieć drugą osobę która będzie po ugięciu sprężyny wyciągała magnesem "fasolki". To chyba tyle. Operacja rozłożenie - złożenie trwała 4h. Najbardziej pracochłonne było wykonanie narzędzi.
Dziękuję za pomoc forumowiczowi markus2884, bez jego umiejętności bylibyśmy w ciemnej dupie. Fachowość pierwszej klasy. Ponoć jego mama w ciąży jeździła na wuesce....
ahaa, w następnym odcinku pokażemy jak to zrobić przez wydech, bez zbędnego rozkładania, na poboczu w rowie;]
Sweb [Usunięty]
Wysłany: 2018-05-09, 11:51
Ja tyko na chwilkę...
Potwierdzam w 100%. Patent działa jak ta lala - operacja wymiany uszczelniaczy ok. 20min. + oczywiście demontaż/montaż pokrywy.
Jeśli zaś chodzi o ciśnienie, to ok. 3bar, a jako połączenia wykorzystałem starą świecę i nic nie spawałem.
Zwykły pistolet z powietrzem został tylko przyłożony do otworu w starej /wydłubanej/ świecy i na chwilę wciśnięte powietrze /tylko po to aby magnesem zdjąć/założyć fasolki - tyle.
Dobrze że jest forum jesteście mega pomysłowi SZACUNEK
daniel20vm [Usunięty]
Wysłany: 2018-07-05, 14:39
Mam pytanie odnośnie wymiany uszczelniaczy ponieważ dziś się za to wziąłem. Jak wykręcacie pokrywę zaworów? Myślałem że to roboty na dwie godz. max i że największym problemem będzie dla mnie dorobienie końcówki którą wepchnę powietrze do cylindra, ale najwięcej czasu zajęło mi zdjęcie pokrywy.... Aby ją wyjąć, musiałem odkręcić cały silnik tak by oparł się na dolnej ramie-wtedy się udało.
Czy Wy też opuszczacie silnik by wyjąć tą pokrywę?
Czy może jest jakiś inny szybszy sposób?
Sweb [Usunięty]
Wysłany: 2018-07-05, 14:48
Pokrywę ściągasz w 7 minut..., odkręć króciec gaźnika i oczywiście gaźnik na bok,
potem pokrywa lekko w lewo i wyciągasz długą śrubę, jesteś w domu - pokrywa na prawo /w stronę rozrządu/ idzie jak ta lala, pamięta... - patrz na krzywki żeby Cię nie blokowały - podnieś je, jestem pewien, że jak raz Ci się uda, to potem już pójdzie
daniel20vm [Usunięty]
Wysłany: 2018-07-05, 19:57
Ja co prawda króćca nie ruszałem, ale po opuszczeniu silnika zrobilem tak jak piszesz -pokrywa do lewej, wyjęcie śruby, i w prawo aby jąwyjąć, tyle że trochę się z tym nagimnastykowałem.... Generalnie cel osiągnięty ale co się napracowałem i palce po przykleszczałem to nie życzę nikomu
Tak jak piszesz, robilem to po raz pierwszy (mam nadzieję że po raz ostatni) ale gdyby zdarzyło się to kiedyś to już bogatszy o Twój post oraz o własne doświadczenia będzie duuuuużo łatwiej
Z dwóch możliwych opcji wybrałem podanie ciśnienia z kompresora do cylindra.
Uszczelniacze zaworowe OEM ze sklepu enduro7, te lepsze, czyli 12209-MN1-671.
Stare uszczelniacze były trochę rozruchane, a poza tym jeden z nich nie miał dolnej sprężynki tej obciskającej uszczelniacz na prowadnicy zaworowej Obie te rzeczy mogły być przyczyną kopcenia na zimnym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum