Wysłany: 2012-03-06, 19:51 ZWIĘKSZAJĄCE SIĘ OBROTY PO ROZGRZANIU SILNIKA
Witam!
Jestem tu nowy. Kupiłem dominatora rok temu w kwietniu i na razie jestem z niego zadowolony. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł i nie miałem nigdy poważnych awarii podczas podróży, ale od pewnego czasu mam problem z rosnącymi obrotami. Wygląda to tak, że odpalam go, czekam żeby się tam nasmarowało w nim wszystko i w drogę. Po przejechaniu kilku kilometrów zaczynam zauważać, że już mu odbija. Jak się zatrzymuję na skrzyżowaniu i wrzucam luz, to automatycznie obroty rosną do pewnego momentu (nie mam obrotomierza) i potem jak ruszam i trzeba wrzucić jedynkę to jest zgrzyt. Nie mogę tak dłużej robić bo skrzynia pójdzie. W czasie jazdy też rosną przy zmianie biegów jak wduszam sprzęgło. Poza tym czasami strzeli z rury jak go gaszę (zbyt bogata dawka mieszanki?). Czy to może mieć jakieś powiązanie ze sobą? Proszę o jakieś mądre rady w tym temacie.
wygląda jak by się ssanie zacięło. Podążając za linką ssania wykręć jej drugi koniec z ga 1/4 nika razem z iglicą ssania, zobacz czy linka ssania rusza się swobodnie w koszulce. Mogła się zapiec i iglica ssania nie odbija. To pierwsze co możesz łatwo sprawdzić...
A nie przesadziłeś z podkręceniem jałowych obrotów? Teraz jest zima i niskie bardzo temperatury, to jak się nagrzeje to może po prostu od tego obroty rosną.
W moim dominatorze na rozgrzanym silniku zimą miałem ustawione około 1600obr/min i po około 5km dopiero zdejmowałem ssanie, gdybym robił to wcześniej silnik by gasł. Może ustawiłeś wolne obroty na zimnym silniku bez ssania i teraz jak się nagrzeje to są zbyt duże?
slawek17 [Usunięty]
Wysłany: 2012-03-07, 11:36
Wątpię żeby to była linka od ssania, bo chodzi lu 1/4 no i działa jak należy. Jak go odpalę na ssaniu to ma trochę wysokie obroty, ale po zamknięciu silnik spokojnie cichutko i równo sobie cyka. Dopiero gdy się rozgrzeje, to zaczyna szaleć. W czasie kiedy się zatrzymuję w jakimś ładnym miejscu i zostawiam go na luzie na chwilę, to obroty automatycznie zaczynają rosnąć, ale nie zawsze tak jest. Pozwalam mu się wyszaleć i po około 4 minutach obroty same spadają i jest dobrze, znowu chodzi spokojnie. To jest dopiero zagadka:-) Nietypowy ten problem. Przyczyną może być jakaś pierdoła. Przy ga 1/4 niku do tej pory nic nie grzebałem, więc samo się tam raczej nic nie przestawiło. Przyjrzę się dzisiaj tej lince, ale to raczej nie to.
moja propozycja to wyczyścić ga 1/4 nik bo rozumiem że filtry masz czyste
Mrsocjopata [Usunięty]
Wysłany: 2012-03-07, 13:26
Miałem podobnie w zeszłym roku, też mi obroty falowały, a w końcu zaczynał gasnąć. Okazało się że luzy zaworowe były zbyt małe, po regulacji wszystko ustąpiło
slawek17 [Usunięty]
Wysłany: 2012-03-07, 17:03
Już sam nie wiem. Luzy regulowałem z ojcem na jesień i ustawiliśmy wydechowe 0,12mm i te drugie na 0,10mm i ucichły, bo wcześniej stukały, więc raczej jest z nimi wszystko ok. Spróbuję jutro wyczyścić ga 1/4 nik jak mi wcześniej jeden kolega podpowiedział, bo ja nie mam żadnego filtra paliwa na wężyku założonego. Jak kupowałem to go nie było i tak je 1/4 dziłem
jeszcze mi się nie zdarzyło (i powszechnie nie słyszałem) żeby silnik pochodny od dominatora zacieśnił luzy zaworowe. A filtr paliwa to bardzo dobry pomysł, bo ten siatkowy wewnątrz baku hondy to jakieś nieporozumienie. Wyciągnięcie ga 1/4 nika i jego mycie to w sumie zajęcie na jeden wieczór więc nie zaszkodzi, powodzenia..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum