Ja na dłuższe wycieczki używam plecaka Camelbaka wersja rowerowa. Bukłak na 3l wody taki, bardzo fajny i funkcjonalny sporo kieszeni, taki o:
https://www.bikestacja.pl...-g-3l-4484.html
A w temacie - ostatnio przemyśałem se temat żeby takiego dry baga w formie plecaka zakupić. Widziałem taki marki Givi, ale wolałbym coś za mniejszą ilość cebulionów.
A może ktoś ma coś do polecenia. Zwykłych plecaków z pokrowcem mam ze 3 - te pokrowce zawsze przy jeździe na moto w deszczu w końcu puszczają, stąd pomysł na dry bag.
A w temacie - ostatnio przemyśałem se temat żeby takiego dry baga w formie plecaka zakupić. Widziałem taki marki Givi, ale wolałbym coś za mniejszą ilość cebulionów.
A może ktoś ma coś do polecenia. Zwykłych plecaków z pokrowcem mam ze 3 - te pokrowce zawsze przy jeździe na moto w deszczu w końcu puszczają, stąd pomysł na dry bag.
Kup zwykły plecak a w środek włóż worek wodoszczelny rolowany od góry i po temacie.
Bicio, znam taki patent, jeszcze to sprawdzę. Ale raz tak zrobiłem i mimo niezbyt dużej ulewy, to z plecaka leciało i potem suszył się całą noc w domu. Jak złapał wody, to potem też to zaczyna ważyć ekstra kg.
Przez 10 lat jazdy na moto nie poczułem potrzeby posiadania wodoszczelnego plecaka bo:
- zwykły plecak jest bardziej uniwersalny, można go wziąć na trekking i po zakupy do biedronki
- jest tani i funkcjonalny, ma dużo kieszeni, pasków, siatek
- 30-35L nie kosztuje dużo
- suchy jest lżejszy od takiego gumowanego
- może ze dwa razy zdarzyło się że totalnie przemókł na co miałem wyjebane bo to co miało pozostać suche było w wodoszczelnej torbie z tyłu, poza tym godzina na słońcu/w cieple i jest suchy
Jest jedno" ale" ja mam buta 47, 194 wzrostu i mój komplet ciuchów a kogoś normalnych rozmiarów ;) no co tu pisać,jest duża różnica w objętości,ci sprawia, że np.moje zapotrzebowanie na przestrzeń bagażowa jest większe. Chcąc czy nie nie plecak musi być, zresztą ja lubię mieć przeciwdeszczowe ubrania w plecaku oraz jakieś podstawowe graty tak by mieć do nich szybki dostęp.
Mam kolegę który śpi tylko w biwi pod plandeka, nawet w zimę. I jak słyszy, że zabieram namiot patrzy najmniej jak na debila bo po co targach kilogramy. Chyba podobnie jest z plecakiem. Co kto i jak lubi. Ważne by spełniał potrzeby użytkownika.
Kolega na moto jeździ? Bo ja rozumiem, że jak idziesz na trekking to każdy gram na plecach ma znaczenie, ale jak jedziesz na moto to te 2kg namiotu z tyłu idzie przeboleć. Dzięki temu mogę wziąć cieńszy śpiwór i na jedno wychodzi.
btw spałem kilka razy pod plandeką i jest to jebnięty pomysł generalnie, ale co kto lubi.
Przez 10 lat jazdy na moto nie poczułem potrzeby posiadania wodoszczelnego plecaka bo:
- zwykły plecak jest bardziej uniwersalny, można go wziąć na trekking i po zakupy do biedronki
- jest tani i funkcjonalny, ma dużo kieszeni, pasków, siatek
- 30-35L nie kosztuje dużo
- suchy jest lżejszy od takiego gumowanego
- może ze dwa razy zdarzyło się że totalnie przemókł na co miałem wyjebane bo to co miało pozostać suche było w wodoszczelnej torbie z tyłu, poza tym godzina na słońcu/w cieple i jest suchy
O i to są ciekawe argumenty, poparte doświadczeniem. Thx!
Przemyślę temat i sprawdzę jeszcze w sezonie wiosennym patent z workiem. Ostatnio kupiłem takie z Ali - zobaczymy jak się sprawdzą.
Ja używam wodoodporny worek rolowany z obydwu stron , mieszczę do niego namiot ,śpiwór ,materac i ubrania , oprócz tego mam mały plecak z ubrankiem na deszcz .
W razie potrzeby zakładam go na plecy bądź mocuje na torbie z tyłu.
Nigdy nie miałem problemu z mokrymi ciuchami po jeździe w deszczu.
https://photos.app.goo.gl/PWruZXSflTQkzDuJ2
Dołączył: 02 Sie 2017 Posty: 45 Skąd: Z krzaczorów
Wysłany: 2018-02-09, 18:10
Wieczór
Qba napisał/a:
Jest jedno" ale" ja mam buta 47, 194 wzrostu i mój komplet ciuchów a kogoś normalnych rozmiarów ;) no co tu pisać,jest duża różnica w objętości,ci sprawia, że np.moje zapotrzebowanie na przestrzeń bagażowa jest większe. Chcąc czy nie nie plecak musi być,..
Bez przesady. Odzierz z syntetykow jest lekka i nie zajmuje wiele miejsca. U mnie 1/3 wszystkich ciuchow to sandały (a i te w wersji light). No chyba ze się lubi jeansy, flanele i adidasy.
A co do tych 2 kg namiotu to jest kwestia na jakim motku i jaki off się jedzie. Te 2 kg na ogonie może bardzo przeszkadzać. Ale to i tak lepsze niż taszczyc to na plecach.
Kolega na moto jeździ? Bo ja rozumiem, że jak idziesz na trekking to każdy gram na plecach ma znaczenie, ale jak jedziesz na moto to te 2kg namiotu z tyłu idzie przeboleć. Dzięki temu mogę wziąć cieńszy śpiwór i na jedno wychodzi.
btw spałem kilka razy pod plandeką i jest to jebnięty pomysł generalnie, ale co kto lubi.
jedyny plus tego rozwiaxania to waga ,reszte wygrywa namiot i to w każdym przypadku ale on jest z tych co wolą rozpalać ogień krzesiwem majac zapalniczkę w kieszenie ,surwiwal ...ale on zarabia 40 K miesiecznie wiec go to jara ,ma inne problemy
trochę offtop ale napiszę... ja ostatnio zacząłem rozważać opcja trap + hamak ale chyba minusów takiego spańska jest więcej niż plusów...
Powiem Wam, że najbardziej to chyba obawiam się... komarów i innego latająco-łażącego gówna, które może pokąsać gdy ty sobie we bujasz w hamaku odpoczywając po trudach walki w stylu voojitsu
Etam qf pitolicie....
Jak idę z buta w las to kimam pod pałatką/trapem i jest git jak sie umie i lubi wykminić sobie odpowiednie warunki na obozowisko. I żeby było jasne - w dupie mam cały ten hipsterski SURVIVAL!! Zwyczajnie lubię się resetować w naturze i tyle zostało mi to po harcerstwie
Jak dziduję w siodle albo w puszce to kimam pod namiotem i też jest git choć to już pełen wypas. bo można się sie schować i wdupić cały ten szpej do namiotu bez komarów.
ot tyle
Pozdro
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum