Wysłany: 2015-10-23, 15:32 Ciężko odpala na zimnym.
Witam, nie wiem czy dobrze pisze czy w dobrym dziale ale jestem tu od kilku minut i sie nauczę :P
Mam takie pytania,
1- Po postoju przez noc lub dwie, Honda ciężko odpala , trzeba kręcić ok 1 minuty żeby odpaliła, jak już odpali to później odpala pięknie od strzała.
2- Honda jak się rozgrzeje to wolno schodzi z obrotów, podczas zmiany biegów nie zdąży zejść do optymalnych i tak przez jakiś czas się te obroty utrzymują gdy zejdę na bieg jałowy.
Proszę bardzo Was o pomoc w rozwiązaniu tych problemów jeśli ktoś wie o co może chodzić.
Pozdrawiam i sorki jeszcze raz z góry jeśli wątek nie w tym dziale lub coś.
1- po pierwsze odpalenie singla po dłuższym postoju to jest rytuał
2- po drugie jest kilka możliwości A- sprawdź czy linka ssania chodzi bez problemu czy jak zamkniesz ssanie to na pewno jest zamknięte (może trzeba wyregulować) B- łapiesz gdzieś lewe powietrze (dziura w wężu itp.)
posprawdzaj i daj znać jak nie pomorze będziemy dalej myśleć.
Dominazorro, musisz sprawdzić czy masz luz na lince ssania, reguluje się go taką podłużną śrubą na lince od strony kierownicy. Jeżeli ssanie nie osbija do końca to musisz tą śrubą pokręcić tak aby skrócić pancerzyk (linka luźniejsza). Jeżeli to nie pomoże powinieneś poszukać czy aby króciec dolotowy między gaźnikiem a głowicą jest szczelny. Czy jest i w jakim stanie oring od strony głowicy, dokręcone 3 śruby i czy objemka od strony gaźnika trzyma, ewentualne pęknięcia króćca.
Co do palenia ciężkiego to warto zawsze jak odstawiasz motór wypalić paliwo z gaźnika i rano przy odpalaniu zalać nowe z baku, to pomaga. Mówisz ,że dopiero co składałeś silnik. Powinieneś sprawdzić luzy zaworowe szybciej niż po 3000km bo po złożeniu czasem uszczelka pod kapą się trochę ugniata i luzy się zacieśniają. Pamiętaj, że luźne zawory to szczęśliwe zawory....
Powodzenia!!!
ps, a ten filter to kozacki, nie urywasz kolanem w offie??
Duże single palą ciężko. z czasem obczaisz rytuał, dwa razy splunąć przez lewe ramie, podrapać za lustereczkiem , kopnąć w przednią oponę, półtora raza pokręcić manetką i zapali od strzała;]
jarkow [Usunięty]
Wysłany: 2015-11-08, 20:27
To prawda z tym odpalaniem.Mój na przykład nie zapali na stopce jak jest przechylonu.Muszę wsiąść na niego poiliczyś do pięciu i pali od strzała.Zostawiłam swojego domina u kolegi w gareżu i próbował go odpalić.Oczywiście motor nie odpalił.Przyjechałem po trzech dniach i po zachowaniu całej procedury motor odpalił.Kumpel zapytał czy mam zamontowane jakięś imo w nim,był wielce zdziwiony jak odpowiedziałem, że nie.Łaskotania prawego tłumika nie próbowałem, więc nie wiem czy pomoże
Wiek: 49 Dołączyła: 22 Maj 2011 Posty: 526 Skąd: Skoczów
Wysłany: 2015-11-08, 21:04
jarkow napisał/a:
Muszę wsiąść na niego poiliczyś do pięciu i pali od strzała.
a ja Ci się pomyli i policzysz do sześciu to też odpala, czy musisz całą procedurę z wsiadaniem itd. rozpoczynać od nowa?:)
tolczej [Usunięty]
Wysłany: 2015-11-08, 21:29
dzoana, do pięciu to do pięciu...
aż się zastanawiam co będzie moim,
stoi nie tykany od września..
procedury nie opracowałem jeszcze, dwa razy przekręce - jak będzie uparty to samostartem go zmobilizuje i bedzie git:)
jarkow [Usunięty]
Wysłany: 2015-11-09, 10:33
dzoana masz racje nie sprawdzałem co będzie .A może uda mi się zejść z procedurą do trzech sekund.Odpalanie zimnego Dominatora to prawie jak wyprawa na Księżyc Apolllo 13.Bez procedury się nie da!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum