Honda NX 650 Dominator

[kamil111-16]

Witam mam taki oto problem z motorkiem (podejrzewam gaźnik) ale nie jestem wszystkowiedzący więc się zapytam. Mianowicie po kilku dniach postoju zauważyłem że hondka ciężej pali wygląda to tak. Jest zimna odpalam ze ssaniem (już jest lekki kłopot) bo w sumie odpala po jakiejś 3 próbie kręcenia (po ok. 10-15 sekundach). Wcześniej wydaję mi się że jakoś lepiej odpalał. Natomiast już po dopaleniu (trzymam go ok. 10 sekund na ssaniu) wyłączam je obroty spadają do jałowych lekko przegazuję ale widzę że powyżej ok. 2300-2500 obr. dławi się i lekko strzela w tłumik ale potem już "łapię". Tak też ruszyłem i dojechałem do drogi na luzie (było z górki) silnik zgasł! Odpaliłem go znowu bez większych problemów i ruszyłem delikatnie aby silnik się trochę rozgrzał. Dodam że problem z gaszeniem na biegu jałowym występuje również kiedy silnik jest rozgrzany, jednak tylko kiedy dojeżdżam na luzie np. do skrzyżowania (nigdy w miejscu). Zauważyłem jeszcze że kiedy jadę spokojnie (tzn. ok 3500 obr.) tak że silnik jedzie z "małymi" obrotami (ale nie tak że szarpie czy się dusi) po odkręceniu manetki gazu do oporu silnik się zdusi dosłownie przez 1-2 sekundy i dopiero ciągnie normalnie. Nie strzela przy tym ani nic takiego po prostu jakby przez chwilę nie dostał paliwa. W gaźniku nic nie przestawiałem poza obrotami jałowymi (trochę je zwiększyłem). W motorku wymieniłem olej, filtr powietrza i świecę której zdj. zamieszczam. Po wyglądzie świecy spalanie jest według mnie w porządku. Kiedy kupowałem motor wydaje mi się że w/w problemy nie występowały...

---

IMG_0542.JPG

Plik ściągnięto 34 raz(y) 1000,32 KB

Witam mam taki oto problem z motorkiem (podejrzewam gaźnik) ale nie jestem wszystkowiedzący więc się zapytam. Mianowicie po kilku dniach postoju zauważyłem że hondka ciężej pali wygląda to tak. Jest zimna odpalam ze ssaniem (już jest lekki kłopot) bo w sumie odpala po jakiejś 3 próbie kręcenia (po ok. 10-15 sekundach). Wcześniej wydaję mi się że jakoś lepiej odpalał. Natomiast już po dopaleniu (trzymam go ok. 10 sekund na ssaniu) wyłączam je obroty spadają do jałowych lekko przegazuję ale widzę że powyżej ok. 2300-2500 obr. dławi się i lekko strzela w tłumik ale potem już "łapię". Tak też ruszyłem i dojechałem do drogi na luzie (było z górki) silnik zgasł! Odpaliłem go znowu bez większych problemów i ruszyłem delikatnie aby silnik się trochę rozgrzał. Dodam że problem z gaszeniem na biegu jałowym występuje również kiedy silnik jest rozgrzany, jednak tylko kiedy dojeżdżam na luzie np. do skrzyżowania (nigdy w miejscu). Zauważyłem jeszcze że kiedy jadę spokojnie (tzn. ok 3500 obr.) tak że silnik jedzie z "małymi" obrotami (ale nie tak że szarpie czy się dusi) po odkręceniu manetki gazu do oporu silnik się zdusi dosłownie przez 1-2 sekundy i dopiero ciągnie normalnie. Nie strzela przy tym ani nic takiego po prostu jakby przez chwilę nie dostał paliwa. W gaźniku nic nie przestawiałem poza obrotami jałowymi (trochę je zwiększyłem). W motorku wymieniłem olej, filtr powietrza i świecę której zdj. zamieszczam. Po wyglądzie świecy spalanie jest według mnie w porządku. Kiedy kupowałem motor wydaje mi się że w/w problemy nie występowały...

---

IMG_0542.JPG

Plik ściągnięto 34 raz(y) 1000,32 KB

[Bolo]

Cięższe odpalanie, strzelanie w wydech, lekka "dziura" w gazie i kolor świecy wyglądaja na zbyt ubogą mieszankę.
Jeśli nie dłubałeś w gaźniku to może to być spowodowane wymianą filtra powietrza. Może wcześniej miałeś wyregulowany gaźnik na starym/zawalonym filtrze.
Nie traktuj mojej opinii jako wyroczni bo średnio się znam na gaźnikach ale może coś w tym jest

[red_eyed_rider]

A oglądałeś dokładnie króciec od gaźnika?

A oglądałeś dokładnie króciec od gaźnika?

[wojtekk]

To, że gaśnie po zejściu z ssania i dławi się na zimno to chyba normalne. Jak bym po 10 sekundach ssanie wyłączył to myślę że to samo bym miał. U mnie odpalam zawsze na zimnym na pełnym ssaniu przełączam na połowę ssania i ubieram kask. kurtkę itd zamykam garaż i dopiero odpuszczam ssanie i wtedy mam wolne obroty w granicach 1000-1100 dopiero jak się rozgrzeje to są w granicach 1400-1500.
Na zimno nie dawaj w palnik.
Tyle, że moje moto odpala na dotyk ale objawy na zimno podobne.

[maniek]

Jak po długim postoju nie pali to zlej paliwo z gaźnika, jeżeli gaśnie przy "dojazdach na skrzyżowaniu" sprawdź mała membrankę i drożność kanalików oraz wymień zapobiegawczo weźyk podcisnienia, jak gaśnie na postoju zawory i krociec do sprawdzenia, a jak szaleją obroty na postoju przy kreceniu kierownica to oblukaj linke ssania

Jak po długim postoju nie pali to zlej paliwo z gaźnika, jeżeli gaśnie przy "dojazdach na skrzyżowaniu" sprawdź mała membrankę i drożność kanalików oraz wymień zapobiegawczo weźyk podcisnienia, jak gaśnie na postoju zawory i krociec do sprawdzenia, a jak szaleją obroty na postoju przy kreceniu kierownica to oblukaj linke ssania

[kamil111-16]

Dzięki za wszelkie informację Myślę że faktycznie te objawy się pojawiły po wymianach w tym między innymi właśnie filtra powietrza (być może to przypadek). Wiem że jeśli chodzi o filtr to jak go zakładałem to ledwo go tymi "spinkami" spiąłem, gdzie stary wchodził normalnie ale był już dość mocno "zawalony". Jeśli chodzi o "dawanie w palnik" na zimnym silniku to nic takiego nie ma miejsca. Aha nie wiem czy to może mieć coś do rzeczy (według mnie to normalne) po jeździe kiedy odstawiam motor (do następnego dnia) to zamykam kranik gdzie poprzedni właściciel z tego co pamiętam miał go cały czas otwarty. Przejże gaźnik w wolnym czasie.

Dzięki za wszelkie informację Myślę że faktycznie te objawy się pojawiły po wymianach w tym między innymi właśnie filtra powietrza (być może to przypadek). Wiem że jeśli chodzi o filtr to jak go zakładałem to ledwo go tymi "spinkami" spiąłem, gdzie stary wchodził normalnie ale był już dość mocno "zawalony". Jeśli chodzi o "dawanie w palnik" na zimnym silniku to nic takiego nie ma miejsca. Aha nie wiem czy to może mieć coś do rzeczy (według mnie to normalne) po jeździe kiedy odstawiam motor (do następnego dnia) to zamykam kranik gdzie poprzedni właściciel z tego co pamiętam miał go cały czas otwarty. Przejże gaźnik w wolnym czasie.

[krzysiek_DTR]

Potwierdzam co napisał wojtekk, jakbym w swoim po 10 sek od odpalenia na zimno wyłączył całkowicie ssanie to też by zgasł, no chyba, że "na zimno" przypada na 30 stopni w cieniu to wtedy może nie Generalnie na zimno ssanie do połowy i pali od pierwszego strzała ale trzeba mu na tym ssaniu dać dobrą chwilkę. Kolor świecy wcale nie jest taki idealny, toż to nie kawa z mlekiem a prawie samo mleko Też specem nie jestem ale skłaniał bym się do hipotezy Bola - zbyt uboga mieszanka. U mnie świeca jest ciemniejsza, nigdy nie zdaża się żeby zgasł czy strzelał w puchę. Pozdrawiam i życzę szybkiej naprawy

PS: Ja też zakręcam kranik po każdej jeździe, nie wpływa to w żaden negatywny sposób na odpalanie sprzęta, nawet po dłuższym postoju. No chyba, że przed odpaleniem zapomnę odkręcić kranik to wtedy faktycznie troszkę gorzej startuje

[kamil111-16]

Właśnie również doszedłem do wniosku że chyba jednak mieszanka uboga. Teraz gdzie się ją zwiększa? Tą śrubą na zdj. (poglądowe) ? Dobra wiem już że tak czyli powinienem ją lekko wykręcić (jakieś pół obrotu) wykręcasz=wzbogacasz mieszankę, i powinno teoretycznie chyba pomóc ?

---

1 (1).jpg

Plik ściągnięto 27 raz(y) 189,07 KB

Właśnie również doszedłem do wniosku że chyba jednak mieszanka uboga. Teraz gdzie się ją zwiększa? Tą śrubą na zdj. (poglądowe) ? Dobra wiem już że tak czyli powinienem ją lekko wykręcić (jakieś pół obrotu) wykręcasz=wzbogacasz mieszankę, i powinno teoretycznie chyba pomóc ?

---

1 (1).jpg

Plik ściągnięto 27 raz(y) 189,07 KB

[wojtekk]

kamil111-16, najpierw ją wkręć co byś wiedział ile była obrotów wykręcona.

[jarkow]

W mojej padaczce była nieszczelność linki ssania która wchodzi do gaźnika.Męczyłem się rok nie wiedząc co jest grane.W końcu wyjąłem gaźnik i zobaczyłem że w przepustnicy ssania jest syf(rdza)Uszczelniłem tę plastikową końcówkę która wchodzi do gaźnika loctite ,wyczyściłem i moto za każdym razem pali od strzała.

W mojej padaczce była nieszczelność linki ssania która wchodzi do gaźnika.Męczyłem się rok nie wiedząc co jest grane.W końcu wyjąłem gaźnik i zobaczyłem że w przepustnicy ssania jest syf(rdza)Uszczelniłem tę plastikową końcówkę która wchodzi do gaźnika loctite ,wyczyściłem i moto za każdym razem pali od strzała.