Wysłany: 2015-06-14, 22:04 Głośne chrobotanie z silnika/skrzyni biegów
Cześć,
dzisiaj jechałem z Wrocławia do Gdyni i jakoś w połowie drogi startując na krzyżówce usłyszałem nieprzyjemny zgrzyt/chrobotnięcie, ale że i tak byłem sam i z dala od domu to musiałem jechać dalej. Moto jedzie normalnie, jest power, całą autostradę A1 przepędziłem 110kmh i Dominika dowiozła mnie do Trójmiasta bez problemu. Na miejscu okazało się, że problem nie był jednorazowy tylko niestety nadal jest, nie mam tu jednak żadnego sprzętu a moto zostawiłem na parkingu pod firmą więc nawet nie miałem jak wstawić moto na podnośnik i posłuchać na biegu skąd dokładnie dochodzi ten dźwięk. Objaw jest taki, że na jedynce przy powolnej jeździe słychać czasem zgrzyt (niedeterministycznie, raz chrobocze raz nie, czasami kilkadziesiąt metrów się nie pojawia w ogóle), średnio kilka razy na kilkadziesiąt metrów przejechanych. Nie sprawdziłem na wyższych biegach, na pewno słychać na jedynce. Na luzie jak przeprowadzałem moto nawet kilkadziesiąt metrów to nic nie słychać. W momencie zgrzytu czuć też pod butem że na stopce są drgania więc to raczej nie napęd ani nic z tych rzeczy tylko chyba z samego bloku silnika dobiega. Ma ktoś może jakiś pomysł co to może być? Podejrzewam skrzynię biegów niestety ale aż boję się o tym pomyśleć. Jeśli to skrzynia to da się w ogóle wymienić samą skrzynię czy będę musiał szukać całego silnika? Z góry dzięki za wszystkie podpowiedzi, jakby co może uda mi się w tygodniu nagrać jakiś filmik i wrzucić na YT ale samemu będzie ciężko to zrobić. Pozdrawiam!
Wiek: 54 Dołączył: 24 Lut 2014 Posty: 612 Skąd: Stąd
Wysłany: 2015-06-15, 09:57
Ciężko stwierdzić,z początku bym stawiał na zębatkę zdawczą,może tam coś nie gra,ale jak doczytałem do końca to,sam wykluczyłeś opcję napędu,to już nie wiem.
Swoją drogą to Szybko zapierdziela twoja dominika,110 km/h prędkość autostradowa :D.
Wiek: 43 Dołączył: 13 Sie 2012 Posty: 1897 Skąd: NYSA
Wysłany: 2015-06-15, 10:58
krzysiek_DTR, da się wymienić skrzynię tylko silnik w mak do rozebrania . Serwis czy mechanik skasuje cię za robotę na grubą kasę. Może ktoś z forum Ci pomoże. Jest tam nad morzem chyba jakiś dzidownik.
Swoją drogą to Szybko zapierdziela twoja dominika,110 km/h prędkość autostradowa :D.
Eee no bez przesady, 110kmh to dla Dominatora przecież nic niezwykłego Staram się szybciej nie jechać jak mam długą trasę do zrobienia ze stałą prędkością (szczególnie w takim upale jak wczoraj) żeby pieca nie męczyć, nie do tego ten sprzęt został stworzony a poza tym ja mam jeszcze błotnik wysoki założony, który zasłania częściowo ramę i silnik. Jak przeczytałem gdzieś na forum, że przy długiej, szybkiej autostradowej jeździe wskaźnik temperatury oleju komuś pokazał 150 stopni to postanowiłem delikatniej go traktować.. Ale na krótkim dystansie na liczniku 150kmh się da osiągnąć bez problemu a licznik działa dobrze, potwierdzone przez kolegę jadącego ze mną swoim Varadero
UPDATE: dzisiaj po pracy na spokojnie osłuchałem wszystko jeszcze raz i jest szansa, że mi się upiecze jednak prawdopodobnie to zatarte łożysko z tyłu a nie coś ze skrzynią. Nawet na luzie przy wyłączonym silniku słychać tylko trza trochę szybciej sprzęta popchać a ja wczoraj tylko go prowadzałem. No i luz mam na tylnym kole taki, że masakra. Jak sobie teraz myślę, że leciałem 200km z takim rozklekotanym kołem z tyłu to mi się robi trochę smutno Dam znać jak oddam moto to mechanika na wymianę łożysk.
krzysiek_DTR, hehe to może być łożysko w tylnej zębatce, bo są chyba 3 tak jak w ćwiartce. 1 od zębatki i dwa od ośki. W ćwiartce jest tak, że jak się (2 razy do roku) zmieli to od zębatki to ona się skosuje względem łańcucha i strasznie to tarabani. Jak się to zaniedba to potrafi rozepchać ogniwa łańcucha i go zerwać (tak przerabialiśmy tą sytuację;]) O ile pamiętam w 650 jest tak samo. Potwierdzić proszę znawcy??
adziad, są 3 tak jak piszesz w 650, ale nie spotkałem nigdy żeby to w zabieraku się rozdupczyło w mak. Ćwiartka to szatan
krzysiek_DTR, ślizg łańcucha sprawdź czy jeszcze jest
edit: widzę, że się wyjaśniło, no nic tylko się cieszyć, że to tylko łożyska
Ja pierdziu.. Tak jak podejrzewałem, hałasowały łożyska, a właściwie to, co z nich zostało o.O Możecie sami zobaczyć i ocenić po zdjęciu. Z 3 łożysk ostało się JEDNO, reszta się zdezintegrowała. I ja tak przedzidowałem autobahnę :D Szczerze to mia culpa i biję się w pierś bo już ze 3 miesiące temu zauważyłem spory luz na tylnym kole ale jak to zwykle "nie było czasu na takie pierdoły". Uczcie się na moich błędach, jeśli wyczujecie luz na kole to zróbcie sobie i sprzętowi przysługę i od razu wymieńcie łożyska Jak dla mnie kolejny dowód na to, że stare, japońskie enduro jest nie do zdarcia! Najważniejsze, że Dominika już zdrowa. Pozdrawiam!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum