Piszesz o łańcuchu napędowym? Rozbierać silnik? Tylko ten dekielek na dwie śrubki, który strikte nie jest elementem silnika :> Luzujesz tylne koło/ośkę, ściągasz zapinką albo kątówką łańcuch, odkręcasz śruby od zębatek, zakładasz nowe, nowy łańcuch zapinasz/zakuwasz, zakręcasz dekielek, dokręcasz ośkę i jazda :)
Ostatnio zmieniony przez managa 2014-03-09, 21:01, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 104 Dołączył: 30 Sty 2011 Posty: 2522 Skąd: z Polski
Wysłany: 2014-03-11, 17:09
grzesiek506716 napisał/a:
Koledzy i koleżanki spotkaliście się może z jakimś filmikiem instruktażowym jak się wymienia zębatki tył przód i łańcuch? Nigdy nie robiłem tego i nie chciał bym czegoś spitolić. :/
Ja myję w ON , moczę pare godzin potem szoruje szczotką aż umyję wszystkie syfy potem odsączam i suszę na wieszaku a następnego dnia zakładam i smaruję olejem silnikowym jaki mi podleci pod rękę
Myje się naftą taką do lamp bo nie reaguje z gumą (o-ringi łańcucha). ON nie jest wskazany do tej operacji, pewnie nic się nie stanie, ale naftą też super idzie.
Zauważyłem, że wszelkiej maści spreje, a różne już testowałem, nie działają tak dobrze jak poczciwy hipol 80W90. Ich niewątpliwym plusem jest nie upierdolenie syfem felgi i wszystkiego dookoła, jednakże hipol dużo lepiej czyści i smaruje zastane ogniwa.
Istnieje jeszcze teoria, że łańcucha się nie smaruje i nie czyści. Można i tak, myślę, że dobry łańcuch wytrzyma swoje. Mój DID wytrzymał 25 tys. km w zasadzie bez smarowania, po tych 25 tys zacząłem smarować bo hałasował i kilka ogniw się nie prostowało, pomogło i tak się kula już kolejne 10 tys. Problem w tym, że ciężko teraz znaleźć dobry łańcuch, loteria.
Przychylam się w 100% do rad Bicia, sam myję łańcuch naftą oświetleniową i każdy syf schodzi bez problemu. A smarów w spray'u wypróbowałem już kilka i przyznam szczerze, że z każdym jest coś nie tak, albo lepkie świństwo i po jednym przejeździe przez piach masz cały łańcuch nim oblepiony (podejrzewam, że nie wychodzi mu to na zdrowie, już lepiej nie smarować wcale) albo tak jak mój ostatni Bel-Ray owszem nic nie lepi ale też wcale nie widzę żeby łańcuch był tak naprawdę nasmarowany, ogniwa ciężko się zginały już po kilkudziesięciu kilometrach łańcuch jakby był zupełnie suchy. Jedyny smar z puchy jaki faktycznie uelastyczniał łańcuch to był Permatex ale to i tak strasznie drogo wychodzi a efekt jak zwykłego 80W90 więc po co przepłacać? A że trochę ubrudzi felgę? Powiedzcie szczerze czy jakiegokolwiek użyszkodnika Dominatora to martwi? Gruba warstwa błota skutecznie i szybko te zabrudzenia od smaru przykryje
Smaruję wszystkie łańcuchy hipolem i sprawdza się to bardzo dobrze. Mam taki pomysł aby metodę udoskonalić. Mianowicie szukam czegoś co możnaby zmieszać z hipolem, jakiejś substancji szybko odparowującej. Miałoby to działać tak że psikam mieszaniną na łańcuch, penetruje ona oringi po czym odparowuje i zostaje w środku sam hipol. Na razie zmieszałem z benzyną, ale to połączenie rozpuszcza dość silnie gumowe uszczelki (przynajmniej te w moim psikadełku) , xringi nie wyglądają na naruszone. w sumie powinny być wykonane z gumy odpornej na olej oraz benzynę.
Ma ktoś inny pomysł czego dolać do hipolu?
Mam kawałek łańcucha który mogę testowo moczyć i sprawdzać czy skutkiem ubocznym nie będzie jego rozpuszczenie:D
Z drugiej strony jak to przemyślałem to sprawne oringi i tak nie przepuszczą tego smarowidła do wewnątrz.....
adziad, ciężko będzie znaleźć środek, który po dodaniu odparuje. Sprawdziłbym czego dodaje się do aerozoli takich jak np. WD40, Wurth. Substancjami które nie działają na gumę, a są lotne to alkohole np. izopropylowy. Niestety wydaję mi się raczej, że po takim mixie olej utraci część właściwości.
Jedyne co mi się nasuwa to podgrzewanie oleju -> tanie, właściwość zachowane i dobra penetracja.
Co do o-ring'ów i innych uszczelnień to chronią one trzpień/nit i wewnętrzną tulejkę, w której on pracuje. Wewnętrzna tulejka jest nieruchoma względem płytek.
Zewnętrzna tulejka, którą smarujemy współpracuje z wewnętrzną i zębatką - ona obraca się swobodnie.
kmaj, dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Mam jeszcze jeden pomysł, mianowicie dostęp do przepracowanego oleju przekładniowego o lepkości 320. Zobaczymy jak to się będzie lepić;]
nx-rider, trochę źle napisałem, że przepracowany. Pochodzi tak jakby z próbek z pracującej przekładni. Jest bardzo dobrej klasy i nie ma w nim opiłków. Do jego czystości nie idzie się przyczepić;) Ale co do takiego prawdziwie przepracowanego to się z Tobą zgodzę.
Zabezpieczenie: 19283
Wiek: 101 Dołączyła: 26 Maj 2011 Posty: 386 Skąd: devil's den
Wysłany: 2015-03-24, 18:48
krzysiek_DTR napisał/a:
A że trochę ubrudzi felgę? Powiedzcie szczerze czy jakiegokolwiek użyszkodnika Dominatora to martwi?
zgłaszam sie!
z błota to sie rozumie i samo sie prosi.
ale moje zlote felgi w jakiejs wrednej, szaroburej, lepkiej mazi?? neeeeee...
a co do meritum:
jak pracowałam w Hondzie i wracalam ubłocona po weekendzie, to szef mechaników, niezawodny Fasol wręczał mi szczoteczkę i zbiorniczek z AKRĄ, oznajmiając: "SZORUJESZ", głosem nie znoszącym sprzeciwu..
mysle ze po porzadnym offie nie zaszkodzi przeszorowanie naftą czy innym ustrojstwem, lepsze to niz zostawianie na pastwe suchego błota.
ale wierze rowniez w teorie głosząca ze mozna nie robic nic.
wystarczy mieć szczęscie..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum