Mam takie pytanie które od pewnego czasu mnie gryzie, czy jazda bez akumulatora może być niezdrowa dla takiego motocykla jak dominator, albo podobnie, jak w moim przypadku XL 600 z rozrusznikiem i kopaczką
buszując w sieci, wyłapałem trochę postów w których ludzi pisali, że je 1/4 dzili bez akumulatora i wszystko było ok
Czy brak akumulatora to nie będzie duże obciążenie dla instalacji
Pamiętam z dawnych czasów, jak zimą mój tato odpalał malucha z pożyczonego akumulatora gdy fiacior odpalił, tato włączał wszystko co się dało, światła drogowe, radio, światła awaryjne itd, na czas jak odłączał pożyczony akumulator i podstawiał swój pamiętam, że mówił że trzeba tak robić żeby się coś nie spaliło
Więc jak to w końcu jest z tym brakiem akumulatora
masz instalacje przystosowaną do jazdy bez akumulatora
jedynym plusem posiadania go bedzie mozliwosc eliminacji jakichs szpilek ktore by sie pojawiły za regulatorem
jak sie boisz mozesz zalozyc kondensator
ja katem jezdzilem dlugo bez aku i nie mialem problemów
michal_dr350 [Usunięty]
Wysłany: 2013-07-29, 10:23
czyli można bez obaw je 1/4 dzić to dobrze
michal_dr350 [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-01, 17:16
wrażenia z jazdy bez akumulatora:
- dowiedziałem się, że nie mam kondycji
- boli mnie noga
- kierunkowskazy świrowały, działały tylko na włączonych światłach i obrotach silnika około 1tys obr, powyżej w ogóle nie działały, podmieniłem przerywacz z jakiegoś innego moto, to z kolei świeciły cały czas
- sygnał d 1/4 więkowy trąbił ledwo ledwo
dałem kondensator zamiast akumulatora i wszystko się unormowało, kierunki działają jak powinny, sygnał głośny, ale noga boli dalej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum