Honda NX 650 Dominator

PODRÓŻE MAŁE I DUŻE - Plany na dłuższą podróż w sezonie 2018 (Rumunia) ;)

Koszoś - 2017-12-01, 22:27
: Temat postu: Plany na dłuższą podróż w sezonie 2018 (Rumunia) ;)
Hejo,

w głowie od jakiegoś czasu obija mi się myśl o wyjechaniu latem gdzieś dalej.
Z tego co czytałem parę osób od nas też ma plany np. na wyjazd do Rumunii,
ja początkowo myślałem o Bośni i Hercegowinie ale coraz bardziej rozważam
właśnie Rumunie.

Wiedzie tam trasa TET, choć w rozmowie z ArturS dowiedziałem się, że jest ona
lekkim nieporozumieniem dla cięższych enduro ale niech TET nie będzie żadnym wyznacznikiem, jest tam przecież wiele pięknych miejsc.

Może udało by się zorganizować jakiś wspólny wyjazd, do kogoś z chęcią bym się podczepił albo jeszcze chętniej coś wspólnie zaplanował ;)

Pozdro!
Agathocles - 2017-12-05, 16:54
:
No rzeczywiscie daleko w chuj. Zebys sie nie zgubil przypadkiem. :D
nx-rider - 2017-12-05, 17:35
:
Agathocles napisał/a:
No rzeczywiscie daleko w chuj. Zebys sie nie zgubil przypadkiem. :D

Gościu ale ty jesteś burak
Bicio - 2017-12-05, 17:55
:
Agathocles w wieku 20 lat zapewne zwiedził już pół świata. Choć perspektywy pozostały wąskie ;-)

Koszoś, Rumuńskie Karpaty super i na pierwszą taka wycieczkę to dobry kierunek. Możesz przyjąć TET jako odnośnik, ale tam ogólnie warto się zgubić :-)

Na pewno będę jechał w 2018 tam, ale raczej z liściem na busie/przyczepce.
Alibaba - 2017-12-05, 22:55
:
Bicio, Jesteś mistrzem riposty :mrgreen: zielarz się chyba trochę najarał ... na Karpaty
Koszoś, spoko , jak się coś zarysuje będziemy o tym gadać, na razie mało czasu.
Koszoś - 2017-12-05, 22:57
:
Bicio, myślę że jak na pierwszą dłuższą wykapkę po Polskim TET to trasa ponad 4000 km to i tak dużo, i niestety zapewne znowu alone, no ale co tam :)

A właśnie może Agathocles, chciałbyś jechać ze mną ? Pewnie z Tobą bym się nie zgubił,
ale to żadnej radochy by nie było, tak czy siak dzięki za troskę ;)
rrolek - 2017-12-06, 19:06
:
Witam

Z TET raczej ostrożnie. Zauwazcie że większość śladów nie ma profilu wysokościowego a to może oznaczać ze zostały "wyklikane" na kompie. Odcinki na Ukrainie na bank nie do przejechania lub pod wyjątkowym kozakiem na lekkim sprzęcie. Te odcinki w Rumunii które znam do zrobienia ale to dopiero w Banacie.
OMP Romania + mapy papierowe i wio.

Powodzenia
rr
Koszoś - 2017-12-06, 19:14
:
Się jeszcze zastanawiam, popytam na stronie fb TET może ktoś z wagowo podobnym sprzętem się wypowie... ale przecież jest reguła 80% rider 20 % moto hahahah :)

A tak poza tym to chciałem przeplatać trasę Tet z jakimiś innymi no i odbić nad morze

rrolek, PS. co to jest OMP Romania jakiś gpx ?
ArturS - 2017-12-06, 23:14
:
Jeśli chodzi o Rumunię, to weź tyle gotowych i sprawdzonych tracków ile uda Ci się znaleźć lub od kogoś dostać. Jeśli nie masz kilku tygodni, to szkoda czasu rzeźbić na ślepo. Raz tak zrobiłem i z tygodnia jazdy dwa dni straciłem dojazd i powrót, kolejne dwa dni na bezsensownym błądzeniu po niewidokowych lasach i polanach, dwa dni na bezsensownych asfaltach (bo się wkurzyłem, że gówno nie jazda i się przeniosłem w inne regiony) i efekt był taki, że tylko jeden dzień micha mi się śmiała. Jeśli chcesz jeździć tak jak ja z reguły jeżdżę, czyli śpię gdzie chcę (namiot), to czeka Cię wystarczająco duża rzeźba w poszukiwaniu miejsca na biwak. Czasami udaje się ot tak, czasami wydaje się, że "za tą górką będzie ok" i łapie cię zmrok.
Dwa - w tym roku błądziłem po RO dwa tygodnie. Miały być wszystkie standardy (północ + transy) i miało być lenistwo nad morzem (bo kobieta chciała). I... chujówka z tym morzem wyszła, bo to wcale nie tak blisko żeby sobie tam odbić na dzień, czy dwa lenistwa. Od trasy, którą wstępnie wyrzeźbiłem na mapie musielibyśmy cały dzień stracić w jedną i drugą stronę (w sensie od zaplanowanej widokowej trasy) + dwa dni nad morzem i.. się odechciało.

Jak dla mnie na początek, mając 10-14 dni wystarczy zaplanować na północne standardy takie jak podjazd pod Farcaul, Baia Borsa i okolice (m.in. coś co nawałem drogą pijanego drwala - kilkanaście razy trzeba przejechać przez rzekę), przełęcz Prislop (w choooy widokowych szutrów), wodospad Cailor, Retitis (stacja meteo, kopalnia siarki) i okolice . Po tym dzień pauzy, np w okolicy Bicaz (jest tam fajny camp o dobrym standardzie i w małej kasie). Dalej rura w góry Fogarskie zobaczyć transasfaltinę i transasfaltogarską, najlepiej bez przejeżdżania ich w całości, bo to bez sensu (winkle w lesie, zero widoków), można je natomiast połączyć trasą zwaną Strategic Road, a od południa z zaczepką o rezerwat Polovragi sprawdzić trasę szutrową (a może już nie?), którą wyklikałem kilka lat temu, a nie było okazji przejechać. Na koniec, jak już człowiek niedożywiony i trochę zmęczony, można wbić na kilka dni w góry Apuseni. To chyba jedyne miejsce, gdzie chciałbym wbić bez tracków (zresztą tych jak na lekarstwo), bo mimo wysokości prawdopodobnie można tam na ślepo jeździć w jedną i drugą stronę. W każdym razie ładnie tam :) Bardziej jak w Czarnogórze, czy Gruzji niż w pozostałej części Rumunii.

Trasą TET bym się szczególnie nie podniecał. Jej celem jest tranzyt pozaasfaltowy, zwiedzanie i widokowe trasy są bardziej z przypadku. Dojazd do RO bokami też trochę bez sensu, lepiej skupić się na celu. Po drodze jest wielkie i płaskie NIC. Jak nie lawetowo, to trzeba się po prostu spiąć i z bolącym dupskiem czym prędzej znaleźć się na miejscu popijając lokalny browar, koniecznie w słusznej butelce 2.5L ;)

...
to się rozpisałem ;)
Koszoś - 2017-12-07, 09:24
:
hejjj
dzięki za wyczerpującą odpowiedź :)
Trasa TET coraz mniej zaczyna mniej interesować, może fragmenty.
Czytałem ze niektóre podjazdy są wręcz pionowe i porównywalne do trasy na Ukrainie z której to dorwałem relacje Qba, i jego kolegi i nie było tam kolorowo (bardziej brązowo od błota :) )

Jeszcze raz dzięki za ciekawe info., chyba pora na jakąś nawigacje do tracków albo sprawdzoną apkę, chociaż zawsze lubię mieć w zapasie mapy (to się nie zepsuje )

A, że trasa tet pomija największe atrakcje wzdłuż jej przebiegu to niestety się przekonałem w tym roku w u nas, gdzie np. na Podlaskim wystarczyło odbić parę km i było się już pod cerkwią na Grabarce, gdzie bez doinformowania się w terenie, przeciętny TETowiec tam nie zawita a miejsce przykładowo piękne itd...
adziad - 2017-12-08, 11:40
:
ArturS, bardzo fajny opis.

Koszoś, W RO chyba nie warto śmigać nad morze, bo przypomina nasz Bałtyk. Nic specjalnego w porównaniu do Adriatyku. Chyba lepiej skoncentrować się na północnej części i to jej poświęcić cały wyjazd bez spiny, aby nie spędzić dwa tygodnie urlopu z którego tydzień jest dojazdówką:/ I odradzam pełnię sezonu letniego, jest dość gorąco na offa..

Jeśli mapy to polecam tą stronę do pobrania na nawigację darmowo

http://garmin.openstreetmap.nl/
managa - 2017-12-08, 12:02
:
No, my byliśmy początek września i było strasznie gorąco. A OSM bardzo fajne, chociaż można też wspomagać się google maps ;)

W 2018 pewno będę bardzo chciała jechać do Rumunii jeszcze raz, wiele szutrów* nie przejechałam, a to tylko Maramuresz :D (*chyba, że trafi mi się coś lżejszego do jazdy.. ;))
Misza - 2017-12-08, 16:21
:
Co wy z tym maramureszem tylko :) to ledwo 1/5 Rumuni ciekawej. Jak nie mniej... Otworzyć mapę i dać się ponieść fantazji... :)
Koszoś - 2017-12-08, 17:02
:
Morze faktycznie słabe i skromna linia brzegowa.
Chciałbym tam trochę się zapuścić, może nawet bez jakiegoś super konkret planu
bo wówczas jak tylko odhaczasz poszczególne punkty to nudno się robi... jakoś to
zrównoważę. Zaczynam powoli wrzucać do świnki na ten wyjazd :)
Sarmata39 - 2017-12-10, 16:54
:
Mam urlop od 1-go maja , około trzech tygodni i również planuję pogonić moją maszynkę gdzieś dalej . Myślałem pojechać do Albani , aby się wykąpać w morzu ( już raz tam się kąpałem :-) ale chętnie by spróbował nowego morza ( pewnie słone :-) Interesuje mnie jazda bocznymi drogami oraz podziwianie pięknych widoków i raczenia się tamtejszymi specyfikami :-)
Bicio - 2017-12-10, 21:05
:
Na majówkę z pogodą może być różnie, tak bym się nie napalał na tą kąpiel w morzu :-D
Misza - 2017-12-10, 21:41
:
A no i na majówkę "śniegi w górach, zjedź ze mną po białej łące"