Honda NX 650 Dominator

NX 250 i inne maluchy :) - NX125 Transcity

grad74 - 2017-02-28, 11:36
: Temat postu: NX125 Transcity
Witojciez dobrzy ludzie. Jak już się zdążyłem pochwalić kupiłem kilka dni temu najmniejszego NX-a i w zasadzie jak go na miejscu sprwadzałem to wszystko wydawało się cacy. palił, zapalał i chodził. Niestety pogoda wtedy była taka przeokrutnie niefartowna że nie szło na nim pojeździć. Ale, no właśnie ale... Jak go przytargałem do chaty to porozbierałem z plastików do posprawdzania i okazało się że ma mega za bogatą mieszankę. Zacząłem więc walczyć z gaźnikiem (Dellorto PHBL 24) i okazało się że za czorta nie umiem skubańca choćby podregulować, tzn generalnie wiem o co kaman przy regulacji gaźników i regulacja takiego prostego gaźnika to powinna być "betka" , ale ten mój nie chciał współpracować i tyle. Objawy były takie że moto dłogo kręci zanim w ogóle zapali, ssanie - nie działa, muszę zapalać na delikatnym gazie a jak już zapali to wskakuje mi na 5-6 RPM i wszelkie próby zejścia niżej skutkują tym że dławi się silnik jakby mu brakowało paliwa. Więc Zbiornik out, płukanie , wykręciłem kranik z filtrem słupkowym , sitka były zabite więc część z nich po prostu wyciąłem nożykiem i zdaję się całkowicie na zewnętrzny filtr paliwa. Miałem już kiedyś podobny problem z Trampiszonem - mega niespodziankę w trasie związaną z gaśnięciem ot tak z dupy motocykla i okazało się że to było problemem, po zastosowaniu tego rozwiązania problem został rozwiązany. Potem od nowa - przefiltrowana benzyna do baku i dalej to samo. No to gaźnik na stół i w drobny mak go - kompiel w nafcie przedmuchanie wszystkich kanałów i dysz złożenie i dalej to samo. Pomierzyłem więc kompresję silnika i wyszło mi że ma zamiast 9,5 bara tylko 7,0 - 7,5. Ale raczej to nie powinien być powód że moto nie chce zaskoczyć :evil: . Znałem motocykle które nie miały nawet połowy ciśnienia i prawie normalnie paliły. Dodam tylko, że świeca i iskra sprawdzone i prawidłowe. Cewka i moduł również , nawet dokonałem na próbę podmiany na inne bo mam zapasowe. Więc co? Ja już nie mam pomysłów , chłopaki na innym forum podpowiadają mi że ten gaźnik lubi być kapryśny , ale żeby aż tak? No i mam w związku z tym prośbę o pomoc bo jak się zdenerwuję to zrobię coś strzasznego :twisted: . Dellorto pożegnam , i podejrzewam że trzeba będzie mu podziękować i założyć np cos takiego:
http://allegro.pl/gaznik-...6725143119.html



albo taki: http://allegro.pl/gaznik-...6705183621.html

Tylko nie wiem jak się takie automatyczne ssanie będzie zachowywało w tym silniku?
Albo taki? http://allegro.pl/gaznik-...6729828265.html

A ponadto jest na innej aukcji króciec pomiędzy gaźnikiem a wlotem do cylindra i chyba nawet kąt obrotu i rozstaw śrub pasuje, ale co do tego musze się jeszcze upewnić. Powinien pasować do tego pierwszego gaziora z przyspieszaczem i do tego trzeciego ze stożkiem. http://allegro.pl/krociec...6715580480.html .


Co szanowni forumowicze na to? CZy ewentualnie jeszczee jakoś próbować ratować oryginał , czy dać sobie spokój? Uprzejmie proszę o poradę. Za wszystkie sugestię będę wdzięczny.
Calafior - 2017-02-28, 14:07
:
A czy króciec jest cały i nie bierze przypadkiem lewego powietrza?
grad74 - 2017-02-28, 14:45
:
Tak, jest cały i szczelny. Też mi to przyszło do głowy. CZy jak na tłoczysku gaźnika są lekkie ślady po pracy, ale nie wypracowaniu, bo dalej ma jakby hmmm... opór przy przesuwaniu to czy można uznać że sie gaźnik np już wypracował i zużył? Generalnie sprawdziłem wszystko co mi tylko przyszło do głowy i się nie posunąłem do przodu.
Bicio - 2017-02-28, 14:56
:
Masz serwisówkę do tego? jest tam procedura sprawdzenia poziomu paliwa w komorze pływakowej?
grad74 - 2017-02-28, 18:53
:
Serwisowka do malego NXa jest jak Yeti... ;-) No to temat gaźnika na razie upadł , a to dlatego że podłączyłem pożyczonego nowego chińczyka od 125-tki... nie pali. Założyłem gaźnik od...WSKi 125, i...nie pali, choć w mojej WSce śmigł jak złoto. Nie pali nawet jak wstrzyknę benzynę bezpośrednio do gaźnika , a nawet jak przebiłem się cieniutką igłą lekarską przez gume króćca i wstrzykiwałem paliwo za gaźnikiem (oczywiście w rozsądnej ilości). Powinien chociaż pufnać, a tu nic. No i co jakiś czas robiłem pomiary ciśnienia na cylindrze i dziwna sprawa bo jak go przytargałem miał 7-7,5, potem cisnienie dziwnie poleciało na łeb na szyje do 5 a nawet 2,5 !!! Bara, po czym za jakiś czas jak znów mierzyłem miał lekko ponad 8 :omg: . No sam nie wiem o co kaman? :niewiem: Czyli to raczej nie wina gaźnika była, a ja już go chciałem przetopić na spluwaczkę. Decyzja była szybka, skoro to nie zasilanie to silnik. No to o 17 pierdzipęd wyglądał jeszcze tak:

a o 18ej już tak:

Pacjenta na stół i przy rozkręcaniu od razu ZONK :wacko: . Śruby były przez nie wiem kogo tak dojeb..kręcone ze ledwo odkręciłem nakrętki od szpilek, a śruby od pokrywy klawiatury chyba zaśniedziały bo ledwo ledwo dałem radę odkręcić 3 , a 4tą co? No oczywiście że urwałem :thumbsdown: i została w głowicy :banghead: :banghead: :banghead: Od razu mam zapytasa, jakieś pomysły jak toto wykrecić?



Głowica wygląda od dołu dość niefajnie :
Tłok i cylinder też cienko

I mam wrażeiie że jest lekko przytarty sworzeń tłoka

Honowanie też gdzieś się wyszurało :wink:

Zastanawia mnie też czy nie są za bardzo wyjechane ślizgi łańcuszka rozrządu
No i koło rozrządu nie ma żadnych znaków do ustawienia :mouthshut: :ysz: .
Link do fotek na picassie tu: https://goo.gl/photos/kmh187c8CRv17sTW9. i zastanawia mnie teraz czy tylko zrobić honowanie , nowe pierścionki (stare o dziwo nie miały luzów) , czy dawać do szlifowania na pierwszy nadwymiar i od razu nowy tłok,sworzeń i zawory i uszczelniacze? Może jak się ktoś zna lepiej ode mnie (o co nietrudno) zechce mi podpowiedzieć? Tak samo zastanawiam się jak sprawdzić czy łańcuszek rozrządu nie jest wyciągnięty, Łożysko korbowodu nie wykazuje luzów, więc nie będe grzebało dołu silnika. Za wszelkie rady i na co mam jeszcze zwrócić uwagę żeby dobrze przeprowadzić remont tej młockarni będę wdzięczny :).
adziad - 2017-03-03, 08:12
:
zobacz czy manual podpasuje, chyba te same silniki były w starowinkach hondy 125:

https://www.dropbox.com/s...e.info.pdf?dl=0

i jeszcze po hiszpańsku czy jakoś tak;]

https://www.4shared.com/web/preview/pdf/Y_T_7kXQ

Na moje jak już masz wszystko na stole rozebrane to daj na szlif, wstaw kolejny tłok, sworzeń, głowicę do sprawdzenia i ewentualnego doszlifowania zaworów z gniazdami. Będziesz miał spokój. Części chyba niedrogie do 125, a tak to pokombinujesz, pomęczysz się a na końcu i tak wszystko wymienisz;] Zresztą jak masz głowicę zdjętą to nalej do kanałów benzyny i zobacz czy zawory trzymają, bo to pewnie będzie przyczyną braku kompresji. Luzy zaworowe były??


Zdjęcia małej rozdzielczości, ale nagar na częściach jak najbardziej normalny, nie widać na gładzi cylindra zatarć, czy większych rys, wszystko w normie. Sprawdź szczelność głowicy, może będziesz miał przyczynę...

W manualu są znaki na zębatce rozrządu, może ktoś ją odwrotnie przykręcił i są po drugiej stronie??


Calafior - 2017-03-03, 19:48
:
Ja w swojej XLR125 (silnik praktycznie ten sam) dałem cylinder do honowania maił takie same oznaki zuzycia jak twój ( tak wynika przynajmniej ze zdjec).
Wsadziłem nowy tłok nominalny + nowe pierscienie i dotarłem gniazda zaworowe.
Po tych zabiegach kompresja była jak trzeba.
A co do łancuszka to jak wyciągałes napinacz zablokowałes go zeby sprawdzic jak jest wysunięty?
grad74 - 2017-03-07, 19:44
:
Po ponad godzinie waki poprzedzonej Spa w nafcie podgrzewaniu opalarką boku głowicy udało sie złapać porządnymi szczypcami i wykręcić powolutku na zasadzie pół obrotu góra - WD40 , pół obrotu w dół ... i tak pierdylion razy aż do skutku czyli przesmarowania zawalonego gwintu w głowicy. Teraz już po raz kolejny przekonuję się dlaczego warto dać dużo więcej kazy za dobre jakościowo narzędzie, Knipex Rulezz.
A co do tego co zamierzam z silniczkiem to oczywiście że dałem go na szlif do Stadmillera (119 zł za szlif na 1wszy nadwymiar + 0,5mm ) we Wrocławiu , termon 1 tydzień . A ponieważ koszt części w Hondzie na Rakowej we Wrocławiu zwalił mnie z nóg (mogę podac przykładowe ceny) to zamówiłem wszystkie części tytaj : http://www.wemoto.pl/bike...ty_italy/95-99/ . Koszt przesyłki z Anglii niecałe 20 zł , cena ogółem za wszystko 3 stówki taniej niż w polskim salonie Hondy :?: :evil: . A zamówiłem wszystko włącznie z jajcuszkiem nierządu i kompletem uszczelek. Jedynie odpuściłęm sobie ślizgi tegoż łańcuszka bo ceny są zaporowe a moje jeszcze dadzą radę.
Calafior i |Adziad bardzo dziękuję za "sznureczki" i porady, będe się zapoznawał :). Nie sprawdzałęm dokręcenia napięcia łańcuszka rozrządu, ale muszę w ogbóle sprawdzic czy ten mój stary nie jest jeszcze dobry. W razie czego albi odsprzedam albo mam możliwośc zwrotu (!). Na prawdę chciałbym tego malucha przywrócic do życia.
grad74 - 2017-04-04, 12:19
:
Hej, mam zapytasa. Czy a jeśli tak to czym moge umyć dół silnika w NaX 125 ze starego zaleglego syfu? Chodzi mi ochywiscie o mycie a raczej przeplukanie silnika wewnatrz. Tak by wyremontowany silnik po dotarciu ma mineralnym po wlaniu syntetyka ktory pewnie rozpuścić wszelkie zależałe syfy nie pracowal od nowosci na breji. Mozna tambnp nalać benzyny, pomachać chwilę silnikem i wylac toto? No i w ogole czy jest sens takiego przeplukiwania, czy silnik sam sie wyplucze? :niewiem:
adziad - 2017-04-04, 12:55
:
grad74, ale aż tyle syfu jest?? Są specjalne płukanki do silnika w sklepach olejowych, ale sam nie stosowałem..

Ogólnie oleje nowoczesne mają detergenty w sobie i raczej silnik jest czysty oprócz tłoka i głowicy.
grad74 - 2017-04-10, 23:08
:
No właśnie że tak szczezrze to nie potraffiłem ocenić czy jest syf czy nie. Ostatecznie niczym silnika nie płukałem, założyłem go do motorka , perzykleiłem magnesik neodymowy do korka "filtra oleju" zobyb opiłki zbierał . Potem poskręcałem wszystko co niezbędne do kupy, ba nawet założyłem oryginalny gaźnik dellotro z wstępnie poskręcanymi pilotami na 2,5 paliwowa a 3,5 powietrzna. Potem nalałem 1,4 l oleju - ale i tak miarka pokazała że lekko za dużo (na docieranie wybvrałem mineralny Bel Ray 10/40) i po kilku zakręceniach silniczek odpalił TADAM!!!! Najgorzej że nie miałem do dyspozycji wyregulowanbego gaźnika żeby silnik sobie od pierwszych chwil nowego życia łagodnie popyrkał dla lepszego ułożenia części. Także kilka sekund po włączeniu wskoczył mi na 4 RPM więc od razu wyłączyłem i lekka korekta na pilotach i już było lepiej. Zap[alony na lekutkim ssaniu po kilku sekundach silnik zaczął sie domagać żebym ssanie zrobił "wciś" do końca. ostatecznie na oko ostawiłem gaźnik tak żeeby moto miało na wolnych obrotach około 1400 rpm i tak popyrkało sobie jakieś 15 - 20 minut dla lepszegó wstępnego ułożenia części. Zawory jeszcze klepią bo specjalnie na chwilę ustawiłem je na 0,10 S i 0,15 W ale to po to żebym miał pewność że się podomykają . jutro ustawię prawidłowe wartości 0,05 i o,10 . Z samego bloku silnika dym szedł okrutny bo się jeszcze olej ze szlifierni dopalał hehe. Ale generalnie jestem zadowolony. Cały remont na oryginalnych częsciach Hondy (żelastwo) i Atheny (uszczelki) razem ze szlifem wyszedł mnie około 600 - 700 zł max. Ale teraz wiem co mam. A jutro jak pogoda pozwoli na siodło i ogień na tłok - docieranie sprzęta :) Akurat fajnie bo ma dyć lekko chłodniej to szybciej będzie stygł w przerwach między dawaniem mu w palnik :) . Mam kilka fotek z remontu i jak znajdę chwilę wstawię. acha, a rozrząd ma być ustawiony "kropeczką na kółku" na samej górze.
wojtekk - 2017-04-11, 05:00
:
grad74, nie pyrka się na luzie tylko daje ognia :-)
grad74 - 2017-04-11, 23:37
:
Wiem, znam to powiedzenie o docieraniu i sie zastosuje, to pyrkanie na luzie to tylko na kilka minut coby sprawdzic czy mi np tlok zaworów przez glowice nie powypycha hehe.
grad74 - 2017-04-23, 17:11
:
No to tak po odpaleniu i po układaniu części na luzie po paru dniach miałem problemy z odpaleniem silnika. I myślałem kombinowałem nie wiedziałem co zrobić. Dodam tylko, że po pierwszym odpaleniu po zlozeniu silnika i straszliwym klepaniu zaworow ustawiłem luz zaworowy na prawidłowe wielkości i silnik, oczywiście że nic - nie chcial za czorta odpalić . I dlatego spowrotem ustawiłem luzy zaworowe na ssacym i wydechowym po 0,2 mm i co?... dalej nie pali a więc zrobiłem Jedyne co przyszło mi do głowy. Odkręciłem świece i wstrzyknąłem do cylindra trochę oleju silnikowego tak z 2-3 cm zakręciłem na sucho olej się rozprowadzić po cylindrze, a to po to zeby zwiekszyv kompresje (ktora po remoncie jest mizerna) wkręciłem świece, włączyłem rozrusznik i silnik wesoło zastartował kopcac przy tym dymem. Fikomp opracował na luzie żeby się tylko zagrzać A ja w tym czasie w ciuchy na siodło i powolutku z trasem pierwszego dnia przejeżdżałem 50 km drugiego dnia zapaliłem już bez problemu znowuż przejechałem około 50 km zlałem tą brejelę, która kiedyś była olejem, zalałem nowy olej i generalnie na dzień dzisiejszy Zrobiłem już około 400 km po pierwszej zmianie oleju odważyłem się mocniej dociskać silnik bo przed pierwszą zmianę starałem się nie przekraczać sześciu siedmiu tysięcy obrotów po pierwszej zmianie ogień na tłoki jazda parę razy nawet doszedłem do 100 kilometrów na godzinę po czym spokojnie hamowanie silnikiem zatrzymanie studzenie i znowu w drogę chwili obecnej silniczek zapala tak, jak kopie Chuck Norris - czyli z półobrotu Nie wiem jeszcze jakie jest spalanie na setkę bynajmniej cały czas jestem w fazie do regulowania gaźnika No i muszę powiedzieć że ten gaźnik dellorto chodzi naprawdę fajnie a ja głupi myślałem że to jego wina. W tej chwili w gaźniku wszystko działa bardzo poprawnie zarówno ssanie jaki zapalanie oraz schodzenie z obrotów i hamowanie silnikiem jak przekroczy 1000 1500 km od remontu z ciekawości zrobię badanie kompresji I stopnia sprężania i napiszę jak to wyszło. Generalnie jeden z kolegów który kilka postów wcześniej pisał że nie pyrka sie na luzie, tylko się od razu jezdzi miał rację, bo Owszem można chwilę poczekać na luzie żeby się części ułożyły, potem ewentualnie skorygować luz zaworowy z mega klepiące go na jakiś taki akceptowalny typu 0,2 - 0,25 mm żeby mieć pewność że się zawory domykają i faktycznie trzeba machnąć od razu tą stówkę a przynajmniej podzielić to na jakieś mniejsze większe 2 3 połowy i wtedy wiadomo że silnik się wstępnie dotarł i później będzie zapala bez problemu.
grad74 - 2017-05-07, 22:34
:
Oki, po około 400 - 500 przejechanych od remontu kilometrach zawory jakby przestały klekotać ( musze pomierzyć luzy) . Ale mam kolejne pytanie doz pewnością bardziej znających sie ode mnie kolegów i koleżanek. Bo myślałem że mam założoną zdawczą 13 z zbiorczą 50 i wychodziło mi że są strasznie krótkie przełożenia i silnik "wyje" i w zasadze używam cały czas tylko 5 i 6 biegu a żadko kiedy 4tego. No ale się pomyliłem. Po sprawdzeniu stwierdziłem, że zestaw zębiszczy jest u mnie taki : 16 przód i 50 tył co daje przełożenie 3,125 : 1. Generelnie objawia się to tym, że na 6tym biegu przy np 6000 RPM mam prędkość 60 km/h a przy 8 kRPM mam 80 kmh. Jak mam dłuuuugą prostą i nie pod wiatr i nie pod górkę to moge nawet (chwilowo bo mi jednak szkoda silnika) dojść do tej 100 kmh ale silnik ma juz 10.000 RPM. I teraz moje pytanie do znających się: Skoro nominalne przełożenie w tym motorku jest najprawdopodobniej właśnie takie , to czy można je "wydłużyć"? Miałem na myśli albo przednią zebatkę 17-tkę (jest to max na przód) a tył 50, lub nawet przód 16 a tył mniejszy niż 50 np 46 - 44. No albo i nawet 38 przy 13 - 14 z przodu? Tak, żeby uzyskać przełożenie rządu 2,8 : 1 , a nawet 2,7 : 1. Ktoś ma jakieś doświadzczenia czy w góle warto? Generalnie chodzi mi o obniżenie lekko spalania (w tej konfiguracjii 3,125 wynosi ono około 3,4 l/100) przy powiedzmy przelotowej 80 - 85 kmh. Albo obniżenie RPM przy przelotowej 90 kmh z 9 kRPM o około 1000 w dół. Ma to jakiś sens? Da radę ten pierdzik w ogolę się na takim "długim" przełożeniu rozpędzać?
A tak się teraz prezentuje moja "stadnina" :lol:



A tu w "majówkowej" odsłonie :lol:

grad74 - 2017-06-20, 09:40
:
Dziennik pokładowy - kolejny wpis: Więc zmieniłem te zębatki i założyłem zestaw 17/47 . Generalnie zaczyna się fajnie jeździć a to dlatego że zyskałem około 1000 RPM. Tzn teraz obroty zmiejszyły się o 1000 przy tej samej prędkości co poprzednio . i teraz np przy 80 kmh mam 7 tys obr , a przy 90 8 tys obr. Dodatkowo spadło spalanie i w trasie przy stałej prędkości okoł 80 kmh wyszło nawet lekko poniżej 3 l/100. Teraz na 5 biegu mam takie obroty jak poprzednio na 6 , a 6 bieg to teraz taki nadbieg do utrzymywania uzyskanej prędkości.
grad74 - 2017-09-12, 16:03
:
No, to od remontu zrobione pierwsze 2000km. Motorek śmiga jak złoto. Miałem jedną małą awarię , oczywiście z elektryką. Moto nagle w drodze padło. jakoś go doturlałem do domu i po kilku dniach szukania co jest powodem braki iskry wyszło że wtyczki od modułu raz łączą a raz nie. Nie pomogło zaciśnięcie wsuwek, za to pomogło lekutkie skręcenie (coś jak śmigło) końcówek męskich w samym module. Od tego czasu problem zniknął. Ale dalej zastanawia mnie praca silnika. CZasem mam wrażenie że za chwilę się rozleci. Jednak te nowsze 125tki z wałkami wyrównoważającymi są o niebo bardziej przyjazne dla jeźdzca, nie ma się wrażenia że cię potem mrówki oblazły :mrgreen:
grad74 - 2018-05-10, 06:22
:
Ponieważ układs wydechowy w moim Transiaku był delikatnie mówiąc "nie za ładny" czyli ruda i jeszcze raz ruda postanowiłem coś z tym zrobić. Nastąpił demontaż pacjenta ( na szczęście tym razem nie urwałem żadnej śruby) i położenie go na stół operacyjny. oczywiście się wcześniej przygotowałem zapewniając sobie wszystko włącznie z czymś na płukanie gardła z rdzawego kurzu ;-) :
https://photos.app.goo.gl/u83NHF3D2WDtaZts1

Ponieważ obejma uszczelki tłumika już mocno pordzewiałą zastanawiałem się czy jej nie wyciąć i nie wspawać nowej, ale stwierdziłem że dopóki się jszcze trzyma, daruję jej życie:
https://photos.app.goo.gl/MzupK1LkMLPb95zc2

Zastanawiałem się też czy zdejmować tą taką polerowaną z nierdzewki ozdobną cześć z końcówki tłumika, bo spodziewałem się że pod nią może być niefajnie, ale o zgrozo ona była przyspawana , a bałem się żeby podczas szlifowania spawów nie podziurawić tłymika , ale zadecydowałem że zdejmuję ją i po ostrożnym zeszlifowaniu spawów się udało. W ogóle zadziwiające jest że nie zrobili tego zdejmowalnego na jakieś śruby czy coś?
https://photos.app.goo.gl/Ad4NQJVMDhZ76NHI2
https://photos.app.goo.gl/H6qiCJlS5Ml3Cei12

Tak jak się spodziewałem, pod spodem nie było za ciekawie, choć gdzie niegdzie oryginalna farba o dziwo ocalała:
https://photos.app.goo.gl/5PiaXQAaPN7iegPz1
https://photos.app.goo.gl/WdXdtYLl2jJEwvci1

Następnie przy pomocy mega twardych szczot drucianych na szlifierce zjechałem rdzę "do białej kości" i żelastwo zaczęło wyglądać jak po piaskowaniu. nie zdejmowałem jednak uszczelki tłumika ponieważ po pierwsze dawała jeszcze radę, a po drugie szkoda mi było wydawać prawie 4 dych na nową. zabezpieczyłem ją więc taśmą malarską . Z efektu czyszczenia po prawie 3 godzinach byłem zadowolony: https://photos.app.goo.gl/jqtBHuOxCIackYvM2
https://photos.app.goo.gl/LzYLjziIlrwWNLob2

Potem przemycie całości rozpuszczalnikiem do wyrobów chemoutwardzalnych i malowanie lakierem - kilka warstw, a szczególnie starannie kolanko wydechowe:
https://photos.app.goo.gl/Se9kEGzC2ISyGo5w1
https://photos.app.goo.gl/83kAt301oAFB1dQO2
https://photos.app.goo.gl/VqnkwAMvZCb60mbo1
https://photos.app.goo.gl/uygR0s6Kt61G1yq73

Dodatkowo postanowiłem wykombinować coś, żeby osłony z nierdzewki nie spawać znów do pięknie odmalowanego tłumika więc w miejscach dawnych zeszlifowanych spawów dospawałem również z nierdzewki takie niewielkie kątowniczki (ok 1 x 1 cm) . Ja wiem że trochę to "nasmarkane", ale nie miałem druta do Miga z VA za to miałem elektrody z chromoniklówki więc żegnaj próchnico ;-) :
https://photos.app.goo.gl/1PBV78lMLgqKeDpg2

Ponadto ta nierdzweka z upływem lat dość mocno pewnie zmatowiała, i pomyślałem żeby ją trochę wypolerować.
https://photos.app.goo.gl/9TbPypZibsWvOHlg1

Jednak ręcznie to straszna mordęga, bo nierdewka jednak dość oporna jest . Do wstępnego polerowania użyłęm pasty do docierania zaworów najpierw "zerówki", a potem kolejnych i ręcznie na kawałku wyszło to tak:
https://photos.app.goo.gl/ysawbCsHb3oB4IDu1

Skonstruowałem więc wysoce specjalistyczne narzędzie polerskie na bazie szliwierki z regulowanymi obrotami:
https://photos.app.goo.gl/JU6C4pdEQ36VmwOv2

I po kolejnej pół godzinie i użyciu wszystkich trzech gradacji past zaworowych a na końcu pasty Tempo, cała blacha wyglądała tak:
https://photos.app.goo.gl/Lj2VgXi4xCxTq32M2

No i finalna fota całości :
https://photos.app.goo.gl/Y9fLBM13owL6j8KR2

Podsumowując , tłumik wygląda jak nówka. Zgodnie z zaleceniami producenta farby został wygrzany na moto, farba się utwardziła. Od malowania jest przejechane prawie 1 kkm i już parę razy w deszczu i nic nie rdzewieje. NX od razu zyskał PLUS 10 PKT do lansu :mrgreen: .

A tu link do całości albumu: https://photos.app.goo.gl/Nip4AlarAu4bF1FU2 bo chyba foty nie działają?
Calafior - 2018-05-10, 07:08
:
Świetna robota :)
grad74 - 2018-05-10, 08:41
:
Dziękuję
nx-rider - 2018-05-10, 08:53
:
Nieźle
wojtekk - 2018-05-11, 06:27
:
Dobra robota i świetny opis.
managa - 2018-05-11, 07:47
:
Pamietam w moim malym nxie ten wydech tez był taki ochydny. Fajnie, ladnie :)
nx-rider - 2018-05-11, 08:52
:
managa napisał/a:
Pamietam w moim malym nxie

Ty miałaś małego nx-a ???
Elza - 2018-05-11, 09:23
:
:-D
http://hondadominator.pl/download.php?id=12
managa - 2018-05-11, 10:40
:
Elza, skad masz to zdjęcie? :o yep, miałam, moj pierwszy motor :)
Elza - 2018-05-11, 11:40
:
Z odmętów forum :-)
grad74 - 2018-05-14, 10:50
:
Dziękuję wszystkim. A to sie w takim razie pochwalę czymś innym. Mianowicie denerwowało mnie że łańc napędowy jest bardzo podatny na "samonapinanie" wraz ze wzrostem obciążenia na siodle. Jak jeździ moja córa (zwierzę śródlądowe parzystokopytne o masie własnej nie przekraczajacej 55kg ;) ) łańc jest mocno luźny. Kiedy jeżdżę ja, powiedzmy że jest OK, ale jak wezmę np juz mojego najmłodszego harpagana na przejażdżkę to łańc jest napiety jak stringi Seleny Gomez na tylku Pudziana. Ponadto nawet jak jeżdżę sam denerwuje mnie walenie łańcucha po zebatkach w czasie zmian biegów albo przy przejściu z przyspieszania do hamowania silnikiem. Znabylem więc w sklepie gotowy napinacz ze sprężyną ale bez mocowania do wahacza za cale 4000 groszy polskich. I co? I i okazało się że ten napinacz w ogóle nie pasuje generalnie sprężyna okazała się na łańcuch z prawej strony koła Tak więc trzeba na to zwracać uwagę przy zakupie bo są od strony lewej strony prawe napinaczy natomiast sama rolka napinacza osadzona była na łożyskach identycznych z tymi łyżworolkach czyli 608 zł ale tak marnej jakości czy od razu wymieniłem je na podwójnie uszczelniane łożyska od rolek generalnie mocowanie napinacza zrobiłem z dwóch kawałków zwykłej blachy Bednarki i jakiś tam ślub które miałem w warsztacie a sprężyna napinająca Kupiłem w sklepie z częściami rolniczymi bo wybór takich sprężyn jest tam ogromne to co widać na niżej zamieszczonych zdjęciach to na razie faza testowa samo ramię napinacza Musiałem zginać w taki sposób że go oczywiście rolka ułożyła się równo pod łańcuchem co zajęło mi dość sporo czasu bo po każdych w kilku stuknięcia młotkiem musiałem całe to ustrojstwo demontować i ponownie przymierzać i tak do skutku ale w końcu się udało dodatkowo na sprężynę napinająca Założyłem jeszcze odpowiednio dobraną ale nie obkurczoną rurkę termokurczliwą po tobie sprężyna w trakcie drgań nie rysowała mi wahacza muszę przyznać że na tak zmontowanym napinaczu zrobiłem już około dwustu kilometrów i na razie wszystko działa poprawnie Łańcuch jest ustawiony dla kierownika o masie około 100 kg i niezależnie czy na motorek wsiądzie moja córka, lub ja plus ktoś jeszcze cały czas fajnie naciągnięty Ponadto zniknęły te takie denerwujące szarpania podczas zmiany biegów albo podczas hamowania silnikiem ostatecznie napinacz owi w takiej formie będę chciał odjąć jeszcze trochę masy choćby poprzez rozwiercenie wewnątrz tej dość ciężkiej śruby fi 18 założonej na wahacz jako ośki ramienia napinacza No i będę to musiał jakoś po zaokrąglać wstąpić ostre krawędzie i pomalować żeby jakoś to wyglądało.
https://photos.app.goo.gl/8iBoTSudy6oiARIq2 .
jarkow - 2023-02-02, 07:04
: Temat postu: tłok honda nx 125
Zakupiłem do kolekcji ostatniego najmniejszego Dominatora Nx 125.Silnik nie miał kompresji no ale postanowiłem zaryzykować. Po zdjęciu głowicy okazało się że jest dziura w tłoku. Tłok nominalny oryginalny Hondy. Zastanawiam się co się mogło stać. Może przez to że miał założony filtr stożkowy i zbyt ubogą mieszankę lub nieodpowiednia ciepłota świecy irydowa DR8EIX .Katalogowo powinna być DENSO X27ESR-U
jarkow - 2023-02-03, 14:14
:
Tłok kupiłem na Ebay oryginalny Honda. Czekam na dostawę z Indonezji
adziad - 2023-02-07, 12:07
:
No nawet może być kumulacja, zła ciepłota świecy i zbyt uboga mieszanka. Filtr stożkowy + pusty wydech na standardowych ustawieniach gaźnika to zgon dla silnika. Niestety ze względu na brak świadomości technicznej to dość częsty błąd.
jarkow - 2023-02-10, 07:02
:
I tym sposobem motocykl z Niemiec trafił do Polski. Zakupiłem oryginalny airbox z Francji, bo u nas z częściami kiepsko. Podobnie jak do NX 250.Jak go poskładam to zrobię foto i podeśle. NX 500 też jeszcze nie skończyłem ,bo została mi do podmalowania owiewka, kolega się ociąga od lipca :-D Zastanawiam się gdzie ten ubytek z tłoka jest. W skrzyni korbowej go nie widać. Dmuchałem powietrzem, zmywaczem. Żadnych uszkodzeń na głowicy nie widać. Może wypluło tłumikiem :-/
jarkow - 2023-05-04, 08:43
:
Poskładany.Działa
zuczek 38 - 2023-05-04, 11:05
:
Jak nowy . Gratuluję :mrgreen:
jarkow - 2023-05-26, 09:43
:
:-) Dzięki